Opinia użytkownika: czystairlandia
Dotycząca firmy: Carrefour
Treść opinii: Kilka dni przed świętami wybieram się na popołudniowe szybkie zakupy.Po wejściu na halę sprzedaży długo szukam małego koszyka, fakt jest znaczna ilość klientów, ale wolne koszyki znajduję daleko od wejścia przy kasach, stawiam na to, że w tym dniu nie ma odpowiedzialnej osoby za uprzątnięcie koszyków z tych miejsc i doniesienie w jedno miejsce. Część sali zaraz po wejściu z promocją świąteczną: głównie słodycze, kosmetyki, napoje. Widoczne ceny w formie reklam umieszczone nad paletami z wystawionym towarem.Przy półkach sytuacja znacznie odmienna pierwszy regał po lewej mnóstwo słodyczy, towar nie do końca poukładany nad cenami, coś co się kończy i zostały pojedyncze sztuki położone byle gdzie. Kilka dni wcześniej kupowałam czekoladę o smaku piernika, szukam miejsca w którym powinna być, znajduję puste pudełko. Najwyższa pólka towar w opakowaniach zbiorczych sięgam do pudła i wyjmuję dwie sztuki. Ciekawa jestem, czy ktoś z obsługi to zauważy i zechce towar umieścić niżej, tam gdzie wynikało z karteczki przy półce. Prawa strona tej części sklepu z książkami, prasą zachęca do zakupów, wystawione promocje. Po chwili jednak poddaję się, bowiem żaden z kalendarzy nie ma naklejonej ceny a szukanie czytnika też graniczy z cudem . Kieruję się w stronę stoiska z mięsem i warzywami. Przy warzywach mnóstwo wody na podłodze, ślisko (to jakby ktoś nie wiedział resztki po kapuście kiszonej), omijam już tą część z daleka nie będę ryzykować wywrotką. Stoisko wędliny sprawnie obsługiwane, jestem świadkiem jak klientka za mną zawraca uwagę drugiej pani z obsługi, że kroi wędliny w dziurawej rękawiczce a raczej resztce czegoś, co przypomina woreczek. Ma rację, jednak mnie zastanawia rozmowa pan między sobą, że tak jest co drugi dzień i nikt się nie czepia. Zastanawiam się gdzie jest odpowiedzialność pracodawcy za ubranie/wyposażenie tych pracownic w miejscu pracy? Jeszcze tylko zakup ryb- stoisko wyróżnione niedaleko nabiału. Lady chłodnicze tzw. zamknięte, gdzie towar waży i podaje sprzedawca dobrze opisane /nazwa ryb, podana cena/. Z boku dwie lady chłodnie ogólnodostępne, gdzie ryby również na wagę, pani prosi, aby klient sobie sam wybrał, podaje mu woreczek. Patrzę jak rękawem kurtki zahacza o inne luźne mrożonki, nie jest to najgorsze. Na rekach tego pana ślady po zadrapaniu, może jakaś choroba. Ta sytuacja jest niedopuszczalna, jest to kontakt z żywnością, nie ważne, że tzw. mrożona. Od tamtego dnia wiem, że już nigdy nie zakupię w tym sklepie tzw. luźnych produktów, kiedyś podobna sytuacja miała miejsce przy pieczywie. Wybieram stoisko z rybami pakowanymi w woreczki u producenta, tutaj szafki chłodnicze nie budzą zastrzeżeń.Ceny podane, towar poukładany, uzupełniony. Przy kasie niestety transakcja nie jest szybka i poprawna, bowiem mimo kasy samoobsługowej co chwilę jest zgłaszane przez skaner błąd. Obsługa podchodzi i poprawia transakcje odczytu, kilka razy sytuacja się powtarza. Problem z płaceniem kartą też się pojawia, czytnik nie chce odczytać. Coś co ma ułatwić w praktyce zakupy, bardzo spowalnia, trzeba czekać na obsługę jak podejdzie, to tez chwile trwa. U konkurencji ten system się sprawdza, tutaj niestety nie, dlatego nie polecam kas samoobsługowych.