Opinia użytkownika: Krzysztof_1186
Dotycząca firmy: Real
Treść opinii: Wybrałem się jak zwykle na cotygodniowe zakupy do hipermarketu Real. Odwiedzam ten sklep najczęściej z trzech powodów. Po pierwsze mam do niego niedaleko, po drugie znajduje się w CH „Karolinka” w otoczeniu ponad 100 sklepów i po trzecie jest dla mnie bardzo przyjazny. Zaraz po wejściu na salę sprzedaży miałem nieodparte wrażenie dziwnej atmosfery. Nadzwyczajna cisza, spokój i niedobitki kupujących. Czasami przemierzając poszczególne alejki czułem się jak bym był sam w sklepie. Dlatego też od paru tygodni obserwuję zmniejszającą się liczbę kupujących i zastanawiam się, czy wpływ na to ma syberyjska pogoda panująca na zewnątrz, czy zagląda nam wszystkim kryzys w oczy i brak pieniędzy? A to dziwne, gdyż jeszcze nie dawno temu opolskie sklepy „Real” należały do ścisłej czołówki pod względem obrotów w Polsce. W tej ciszy było wyraźnie słychać głos dochodzący z megafonu o obniżce odzieży zimowej damskiej i męskiej do 80%, a wszystkie te artykuły w większości umieszczone na środku głównej alejki. Na większości stoisk, z którymi miałem do czynienia panowała senna atmosfera i brak dużej liczby klientów. Na warzywach i owocach rzucały się w oczy dobrze wyeksponowane produkty, których brak w przeważającej większości sklepów tj: limonka, avocado, mango, imbir czy seler naciowy. Ponadto ostatni dzień promocji na mandarynki za 2,99 zł kg, które cały czas były dosypywane do skrzynek. Po dotarciu na dział wędlin i mięsny ludzi także brak, nawet mało widoczni byli sprzedający. Jeszcze szybka wizyta w dziale żywności dla dzieci i tu miła niespodzianka, a mianowicie w ofercie słoiczki z obiadkami firmy HIPP w nadzwyczajnej cenie 3,99 zł za 190g. Ponadto wyjątkowy spokój i senność udzieliła się także obsłudze, gdyż w kilku alejkach stały zalegające palety z wysypującymi się artykułami. Po podejściu do kasy mały szok, ludzi w sklepie wyjątkowo brak, a przy taśmach kolejki do 5 osób. Chyba powodem tego była zbyt mała liczba otwartych kas bo tylko cztery. Od ostatniej wizyty mała zmiana, a mianowicie kasjerzy ubrani w białe koszule i ewentualne niebieskie polary. Pani w kasie była młoda, kulturalna, przywitanie i pożegnanie w obowiązujących standardach ale wyglądała jak by była tam za karę. Tak więc kolejna wizyta dobiegła końca, po której można było zaobserwować pewne zmiany.