Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Meduza
Treść opinii: W dniu 31.01.2012r. przyjechałam do Hotelu Meduza w celu spędzenia dwóch dób. Podjechałam na parking, który był odsnieżony. Wokół budynku panował porządek. Krzewy zielone były wypielęgnowane a niektóre zabezpieczone przez niskimi temperaturami. Budynek wyglądał wspaniale-pieknie oświetlony, z zewnątrz było widać wnętrze, które emanowało miłą atmosferą (ogień w kominku w restauracji). Z tarasu było słychać morze. Weszłam do środka, gdzie na przeciwko drzwi znajdowała się recepcja. Za pulpitem siedział pracownik ubrany w białą koszulę i marynarkę-wyglądał schludnie i czysto. Pani przywitala mnie uprzejmie i sama wymieniła moje nazwisko. Potwierdziłam dane podając dowód osobisty. Pracownik poinformował mnie, iż śniadania są od godz. 7:30 i podał klucz mówiąc, że zarezerwowany został mój ulubiony pokój z oknem na dziedziniec. Na dziedzińcu paliło się w drugim kominku, co tworzyło przemiłą atmosferę: w powietrzu czuć było palonym drzewem oraz ciepło, co zachęcało do choćby chwilowego zatrzymania się i ogrzania. Weszłam do pokoju, w którym było również bardzo ciepło, czysto i przyjemnie. Pokój urządzony był nowocześnie, z dużym, wygodnym łózkiem, odbiornikiem TV, lampkami nocnymi, szafką przy łózku oraz biurkiem z krzesłem. W łazience były miękkie ręczniki do rąk, ciała i pod stopy, dostępne było mydło w pojemniku przy umywalce oraz żel do ciała i szampon w pojemnikach pod prysznicem a także papier toaletowy w podajniku i jedna rolka dodatkowo. W pokoju na biurku znajdowała się butelka wody mineralnej. Rano postanowiłam pójść do restauracji na śniadanie. Przechodząc koło recepcji usłyszałam od pracownika miłe powitanie. Potrawy były świeże i smaczne, ułożone w formie stołu szwedzkiego. Była godzina 7:40 a na stołach było 75% dostępności potraw. Poprosiłam kelnerkę o jajecznicę na szynce. Kelnerka powiedziała "oczywiście", poszła na zaplecze i powiedziała do kucharza: "ukręć mi jajecznicę na szynce". Wszystkie rozmowy prowadzone między pracownikami na zapleczu było słychać na sali restauracyjnej. Pomiesczenie restauracji było czyste: ściany, szyby okien, drzwi, stoliki, krzesła, bufet, stoły, podłoga jeszcze mokra od wody po myciu. Podczas konsumowania śniadania napawałam się widokiem przepięknego morza. Wychodząc z hotelu oddałam w recepcji klucz do pokoju, informujac, iż zostaję na jeszcze jedną dobę. Pracownik życzył mi miłego dnia.