Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Ryanair
Treść opinii: Po 10 dniach urlopu zdecydowałam się na powrót do kraju. Wjeżdżając na teren lotniska w Stansted-Anglia zauważyłam, iż pogoda nie jest najlepsza do podrózy samolotem. Było bardzo mglisto, więc pomyślałam, iż mogą być problemy ze startem. Lot był zaplanowany na 7:15. Odprawa na lotnisku przysporzyła mi trochę nerwów (szczegółowa kontrola telefonów i laptopa). Gdy pojawiłam się na schodach samolotu serdecznym uśmiechem oraz pozdrowieniem w języku angielski powitał mnie pracownik obsługi, który sprawdził kartę pokładowa. Wchodząc na pokład zauważyłam, iż jest niewielu pasażerów, także umieściłam walizkę w kabinie na bagaż oraz natychmiast zajęłam miejsce przy oknie. Wnętrze było czyste: fotele, wykładzina, tapicerka, okna, kabiny na bagaż, mój stolik. Wszystkie informacje były podawane w języku polskim i angielskim. Gdy wszyscy pasażerowie zajęli miejsca, załoga (ubrana w stroje służbowe) dokonała policzenia osób na pokładzie, sprawdziła czy ktoś pod nogami umieścił bagaż, czy są odsłonięte okna a także czy wszyscy są zapięci w pasy bezpieczeństwa. Stewardessa i stewardes wykonali pokaz zachowania się w razie ewentualnej ewakuacji, poinformowali o wyjściach ewakuacyjnych, maskach tlenowych i poduszkach powietrznych. Zgaszono większość swiateł na pokładzie. Przez okna było widać nadal gęstą mgłę. Samolot ruszył ale po przejechaniu kilkaset metrów znowu stanęliśmy w miejscu. Załoga zaczęła oferować zakup przekąsek oraz napojów ciepłych i zimnych, gazet, zdrapek. Od Ziemii oderwaliśmy się o 7:55. Przebiliśmy się przez warstwę mgły i chmur i nagle pojawiło się piękne Słońce. Przez cały lot wygrzewałam się w Słońcu oraz drzemałam-było bardzo przyjemnie i bezpiecznie a załoga starała się o miłą atmosferę. Wylądowaliśmy w Poznaniu o 10:30 (opóźnienie o 15 min). Podczas opuszczania pokładu stewardess (Anglik) powiedział: Dziękuję. Do widzenia. To było bardzo miłe. Uważam, iż wygląd pokładu, organizacja i zachowanie pracowników, kompetencje personelu nastawionego na klienta były na najwyższym poziomie. Dodam także, iż pozytywem była obecność stewardessa Polaka - Pana Przemysława, który porozumiewał się z rodakami nie znającymi języka angielskiego.