Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Kaufland
Treść opinii: Wpadłam do marketu tylko na chwilę i tylko po jeden produkt i szczerze miałam nadzieję, że te zakupy nie zajmą mi zbyt dużo czasu. Miałam zamiar kupić chleb, bo Kaufland zaopatruje się w pieczywo w dobrze mi znanej piekarni. Chleb, mimo że jest sprzedawany w markecie, nie ma z nim nic wspólnego. Jest przepyszny, nie ma w nim śladu spulchniaczy lub innych sztucznych konserwantów. Chleb dostępny jest zarówno cały jak i pokrojony. Zazwyczaj na półce sklepowej marketu jest najświeższy chleb, jednak czasem trafiałam na leżący jeszcze z poprzedniego dnia,czerstwy. Niezbyt podobały się też kosze, w których ułożono chleb. Wyglądały jakby dość dawno tam nie sprzątano, zalegały tam resztki chleba i mąki, która odpadła z chleba. Niektóre bochenki chleba były niewłaściwie przechowywane, torebki jednorazowe, w których leżał chleb były poprzedzierane. Trzeba było trochę poszukać, by znaleźć chleb jeszcze nie wyschnięty. Myślę jednak, że warto było choćby dla samego smaku i zapachu chleba jaki wydostawał się z przedartych torebek. Dodatkowym plusem jest cena pieczywa, bo mały chleb kosztuje 1,89 zł. Dla przykładu cena oferowana w piekarni za taki sam chleb jest trochę wyższa i wynosi 2,20 zł. Następna przeprawa czekała mnie przy kasie. Mimo tego, że miałam tylko jeden produkt musiałam czekać w kolejce, gdzie każdy miał wielki kosz zakupów. W markecie nie ma odpowiedniej kasy, przy której można by było zapłacić za produkty do przykładowo 10 sztuk. Były otwarte tylko trzy kasy, a przy każdej była „kilometrowa” kolejka. Moim zdaniem personel widząc co się dzieje przy kasach powinien zawiadomić inne kasjerki i jakoś „upłynnić” ruch klientów. Pani, która obsługiwała kasę, przy której akurat stałam jeszcze dodając okrutności sytuacji, jakby celowo spowalniała obsługę. Bardzo powoli przesuwała towary po czytniku, nie zważając na wydłużającą się kolejkę. W dodatku w nieuprzejmy sposób zwracała się do klientów, w nerwowy sposób odpowiadała na pytania i ogólnie była niemiła. Strasznie nie spodobało mi się też to, w jaki sposób potraktowała kupiony przeze mnie chleb. Może to dziwne, ale ja uważam, że jest to produkt, któremu należy się trochę szacunku i nie należy nim „rzucać”, bo dokładnie w taki sposób kasjerka go potraktowała. Kasjerka przerzuciła go przez kasę jak byle jakie pudło i dokładnie w taki sam sposób podała mi resztę z zapłaconej przeze mnie sumy i rachunek. Raczej nie podała tylko rzuciła mi jak psu kość. Normalnie to był skandal! Oczywiście takich słów jak proszę czy dziękuję to nie usłyszałam... Zdegustowana wyszłam ze sklepu ignorując to mało profesjonalne i obrażające klienta zachowanie.