Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: PKO BP
Treść opinii: Dzisiaj odwiedziłam PKO z powodu zagubienia karty kodów.Mam dostęp do iPKO więc przez internet miałam możliwość blokady obecnej karty, dzięki której mogłam dokonywać przelewów przez internet.Ta forma opłat jest bardzo przydatna - zwłaszcza dla młodych mam.Dzwoniąc do BOK PKO BP, zapytałam czy mogłabym aktywować nową kartę kodów podając wszystkie dane z dowodu osobistego oraz pierwszy kod ze "zdrapki".Pani konsultantka odpowiedziała że jedyna możliwość aktywacji nowej karty kodów, w przypadku zagubienia obecnie używanej, jest w oddziale banku.Trochę mnie to zmartwiło bo wiedziałam że u nas w banku, w głównym jego oddziale są straszne kolejki - zawsze.Czeka się około 20 minut, mimo czynnych zawsze co najmniej 3 okienek i sprawnej pracy kasjerów.Bank usytuowany jest na samym początku deptaka co jest bardzo korzystne bo oddział jest w prawie w centrum miasta a przynajmniej w najruchliwszej jego części.Przy banku są 2 parkingi ale zawsze obydwa zapełnione. Tuż przy banku jest postój taksówek oraz przejście dla pieszych.Bankomat w osobnym pomieszczeniu jest monitorowany oraz komfortowy - to jakby osobny pokoik banku.Oddział nie jest przystosowany do obsługi osób niepełnosprawnych oraz matek z dziećmi.Na szybach i drzwiach wejściowych nie ma takiej informacji.Gdy byłam w końcówce ciąży nikt nie ustąpił mi miejsca ani żaden z pracowników nie udzielił się by mnie przepuścić a była pełnia lata.Masakra, ale dwu-osobowe kanapy są wygodne.Lokal kiepsko klimatyzowany, szyby nie są uchylane.Stanowiska oddzielone pleksą by zachować minimum prywatności.Wszystkie, dostępne dla klientów miejsca są zawsze czyste.Na obydwu salach stoi kilka regalików z ulotkami o najnowszych promocjach kredytowych oraz rodzajach kont i lokatach. Weszłam do banku głównym wejściem, na prawo kasy na lewo drzwi do konsultantów.Weszłam na lewo gdyż już kiedyś byłam właśnie tu w tej samej sprawie.Sala kasowa była zupełnie pusta, mimo to przy 2 kasach siedziały panie i każda coś robiła przy komputerze.Były ubrane w żakiety i białe bluzki.Po prawej stronie widniały etykietki z imieniem i nazwiskiem oraz pełnionej funkcji.Wyjaśniłam pani przy pierwszym stanowisku co mi się przytrafiło i co chciałabym zrobić.Zostałam poinformowana że pan który się zajmuje aktywacją nowych kart zdrapek jest na szkoleniu ale tą operację mogę przeprowadzić u konsultantów w dziale obsługi klienta na sali po prawej od wejścia.Podziękowałam i wyszłam.Na drugiej sali również było prawie pusto.Podeszłam do jednego ze stanowisk, pytając "czy można".Pani w średnim wieku skinęła przyjaźnie głową.Wyjaśniłam o co chodzi i wręczyłam "całą" kartę kodów oraz dowód osobisty.Pani Irena, bo taki miała emblemat wpisała dane w komputer i rozpoczęła wyszukiwanie konta.Kilkakrotnie sprawdzała numery na dowodzie.Kilka minut i karta została aktywowana.Jestem bardzo zadowolona z obsługi w tym oddziale banku.Jedyne co mnie zszokowało to zaniedbane do granic możliwości ręce pani Irenki.Gdy pracuje się z klientem przy komputerze to konieczne jest zadbanie o paznokcie.Pani Irenka chyba o tym zapomniała.Ogólnie 5 dla banku, 4 dla pani Irenki.