Opinia użytkownika: Maciej_800
Dotycząca firmy: Castorama
Treść opinii: Z samego rana wyruszyłem na zakupy do koszalińskiej Castoramy. Pewnie dlatego, że to poniedziałek rano ruch był mały. Alejki były przejezdne, pani przy wejściu bardzo miła. Jednakże w chwili kiedy zacząłem poszukiwać produktów zaczęła się moja przygoda. Pani w dziale z lampami była miła i pokazała nam wszystko o co pytaliśmy, pomogła nam dobrać świetlówki i całe oporządzenie żyrandoli. Natomiast w chwili gdy poprosiliśmy Pana, aby wskazał nam gdzie jest farba do metalu i drzewa, przechodzący Pan powiedział że nie wie, bo on nie z tego działu i żebyśmy pytali przy kasie. Przy kasie całe szczęście miła Pani poprosiła innego z Panów, żeby nam pokazał gdzie są te farby - udało się! Następnie poszukiwaliśmy śrub do przykręcenia kibelka. W dziale z umywalkami i kibelkami, znaleźliśmy szufladki z rożnego typu śrubami (okazało się że były 3 typy ale nie były posortowane i w chyba z 15 szufladkach leżały przemieszane między sobą. Po 5 minutach szukania (w tym czasie przechodziło kilku sprzedawców, ale żaden nie zapytał się czy w czymś pomóc) odnaleźliśmy poszukiwane śruby. Wydawać by się mogło, że pracownicy w Castoramie żyją swoim życiem, bo podobne chwile przeżyliśmy w dziale z listwami przypodłogowymi. Na nasze pytanie laików, co by Pan proponował z listew i dlaczego - Pan (miło acz lekko złośliwie ) zapytał się nas - " a to państwo nie wiedzą? trzeba konkretnie wiedzieć, bo potem to my musimy wszystko tłumaczyć klientowi". Z lekką niechęcią ale poddał się nam i wytłumaczył różnice. Mam nadzieję że wszystkie takie typowo ludzkie zachowania wypłynęły z faktu, że to był poniedziałek i jeszcze do tego rano.