Opinia użytkownika: ravko
Dotycząca firmy: LOTOS
Treść opinii: Próbowałem dziś, przed południem, kupić olej napędowy na warszawskiej stacji Lotos, nr SF382, przy ul. Radzymińskiej 160. Spośród wszystkich stacji mieszczących się w mojej dzielnicy, ta była dotąd jedną z dwóch, trzech najczęściej przeze mnie odwiedzanych. Dzisiejsza próba jednak zakończyła się niepowodzeniem – dystrybutor nie wydawał paliwa. Długą chwilę stałem przy samochodzie, z wetkniętym do baku pistoletem, bezradnie rozglądając się wokół, szukając przyczyny niedziałania pompy. Dopiero po kilku minutach z pawilonu stacji wynurzył się pracownik w firmowej kurtce. Powiedział, że przez kilka minut stacja będzie nieczynna, bo musi zmienić ceny; nie wiedział jeszcze, czy w górę, czy w dół. Sprawiał wrażenie człowieka zagubionego, niepanującego nad sytuacją. Rozumiem, że niekiedy bywają powody, np.: przyczyny techniczne, by przerwać na kilkanaście minut działanie urządzeń. Jednak w takich przypadkach należałoby, mając na względzie klientów, ustawić przy wjeździe tablicę informującą o takiej przerwie. To sprawa szacunku dla klienta i, również, szacunku dla reprezentowanej marki. Przy Radzymińskiej 160, na stacji nr SF382, raczej o tym nie słyszano. Obsługa tej placówki nigdy nie zniewalała uprzejmością. Być może to jest powód, dla którego jest tam zazwyczaj pustawo, choć na innych, okolicznych stacjach (niekoniecznie tańszych) zdarzają się kolejki. Myślę, że niełatwo będzie namówić mnie, abym ponownie zechciał odwiedzić tę stację. Chętnie popieram polskie marki, polskie firmy, polski kapitał, jednak pod warunkiem, że spotykam się z należnym szacunkiem i odpowiednim poziomem obsługi. Jest to dla mnie ważniejsze niż cena niższa o grosz lub dwa.