Opinia użytkownika: Agacia
Dotycząca firmy: T-Mobile
Treść opinii: Mam telefon w T-mobile już blisko 8 lat, z czego od dwóch lat w abonamencie. Przez ten, dość długi, okres czasu, moje zdanie na temat tej firmy (niegdyś pod szyldem "Ery") stopniowo się pogarszało aż do teraz, kiedy postanowiłam zmienić sieć. Pierwszym podstawowym problemem jest zasięg. Odkąd pamiętam, Era reklamowała się niesamowitym zasięgiem. Tu powinno znaleźć się drobne sprostowanie - zasięg jest, ale na ogół nie do końca tam, gdzie jest potrzebny. Wyjeżdżając co jakiś czas "w Polskę", zauważyłam, że często zdarza się, że wszystkie siedem "kresek" sieciowych łapię pośrodku pola czy lasu, natomiast brakuje ich na drogach czy we wsiach, czyli tam, gdzie na ogół jest on potrzebny. Mając drugi telefon w konkurencyjnym Play, nie zauważyłam, żeby gdziekolwiek w Polsce w miejscach, gdzie dotarła cywilizacja w postaci asfaltu, zabrakło chociaż połowicznego zasięgu. De facto, nawet w centrum Warszawy, będąc w domu nie zawsze "łapie", więc czasem, chcąc zadzwonić, trzeba się chwilę pokręcić po mieszkaniu, żeby było to w ogóle wykonalne. Kolejną kwestią są ceny. Tutaj w zasadzie można wytknąć T-Mobile drożyznę na każdym kroku. Drogie są abonamenty, minuty/smsy po przekroczeniu minut "darmowych", których wcale nie ma zbyt wiele. Przedłużając umowę nie wiadomo, co opłaca się mniej - czy telefony, których ceny są minimalnie niższe niż tych samych modeli w sklepach internetowych, czy pakiety minut lub przesyłu danych, które są nieporównywalnie niższe niż te oferowane przez inne sieci. Taki stan rzeczy utrzymuje się od zawsze i podczas gdy inni operatorzy wprowadzali różne promocje (np. darmowe połączenia albo smsy w ramach tej samej sieci), Era czy też T-Mobile nigdy nie proponowała takich rozwiązań. Mało tego, w ciągu ostatnich kilku miesięcy jakość usług tej firmy znacznie spadła - często (2-3%) zdarza się, że SMSy i MMSy nie dochodzą do adresatów (podczas gdy są oni podłączeni do sieci, bo można się do nich dodzwonić) lub docierają do nich ze znacznym, nawet kilkudniowym opóźnieniem. Kulminacją była kilkugodzinna przerwa w możliwości wysyłania smsów w grudniu 2011. Na dobrych kilka godzin w ciągu dnia cała Warszawa i okolice były wyłączone z obiegu (zepsuł się przekaźnik) i dopiero telefon do obsługi technicznej wyjaśnił problem, ale wydaje mi się, że w przypadku takiej usterki w gestii sieci leży poinformowanie abonentów o zaistniałym problemie - w pierwszej chwili odruchowo pomyślałam, że coś jest nie tak z moim numerem lub telefonem. Kolejnym "punktem programu" są notoryczne, a do tego bezcelowe, telefony od konsultantów z Call Center. Oczywiście nie jest ich winą to, że dzwonią, bo to przecież nie oni wybierają numer, którego posiadacza chcą podręczyć kolejnymi propozycjami ofert. Z drugiej jednak strony są to osoby niekompetentne, które nie potrafią odpowiedzieć na większość pytań odnośnie oferty lub łączenia ofert. Niemożliwą jest ocena ich wyglądu czy zachowania w trakcie rozmowy, ale rażące i odpychające są błędy językowe, które popełniają nawet po kilkanaście razy w ciągu kilku minut. "Tą ofertę", "proszę panią", "może pani sobie wziąść" itp. to tylko nie liczne przykłady polszczyzny w wykonaniu większości konsultantów, która nie do końca przypomina już chyba język polski. Częstokroć, jeśli podziękuje się za rozmowę lub grzecznie poinformuje konsultanta o tym, że np. dzień wcześniej mieliśmy już podobny telefon "z sieci", na siłę przeciąga on rozmowę usilnie próbując nakłonić swoją "ofiarę" do zakupu kolejnej usługi. Jedną z niewielu zalet jest pomoc techniczna, do której - co prawda - bardzo ciężko jest się dodzwonić, ale na ogół daje się załatwić problem, z którym się zgłasza. Podsumowując, polski T-Mobile, żeby dorównać swoim zagranicznym odpowiednikom lub chociaż oferować konkurencyjne usługi na polskim rynku ma jeszcze wiele do dopracowania i dopóki większość z tych wad nie zniknie, nie polecam nikomu dołączenia do grona abonentów tej sieci, przynajmniej jeśli chodzi o ofertę dla klientów indywidualnych.