Opinia użytkownika: DORA_1
Dotycząca firmy: ALBO-AGA
Treść opinii: Rano znajomi zadzwonili i zapowiedzieli się na „wcześniejszą” wizytę urodzinową mojego męża, wykorzystując świąteczny, wolny dzień. Zasadzie wszystko w domu prawie było, prócz „rozweselacza”, jakiegoś pomidora i ogórka, a że święto ustawowo wolne od handlu, możliwości zakupu ograniczone. Udałam się więc do sklepu czynnego 24 h, gdzie właściciel sam może handlować nie naruszając przepisów prawa. Mały sklepik na uboczu w podwórzu, kilka stopni prowadzi do wnętrza, na drzwiach okienko do obsługi nocnej. Wewnątrz prawdziwy ruch handlowy, klientów cała „masa”, jakieś 7-8 osób i nic dziwnego, to jeden z niewielu, a może nawet jedyny czynny sklep w miasteczku w którym można zakupić jakiś alkohol. Ceny jakie widniały przy niewielkim wyborze tego rodzaju artykułu też iście „świąteczne”. Rozumiem chęć zarobku ale to już zdzierstwo: Soplica 22 zł/),5 litra, Luksusowa 24 zł/0,5 litra i Niemirov 38 zł/0,7 litra. W normalnym sklepie, w normalnym dniu te artykuły są o wiele tańsze: dwie pierwsze sporo poniżej 20 zł, trzecia sięga 30 zł. Któregoś zwykłego, roboczego dnia z ciekawości przyjdę sprawdzić czy tak samo się tu handluje. Można tu nabyć jeszcze papierosy, drobne artykuły spożywcze i także prasę. Porządek bez zarzutów, czepić się nie ma czego. Obsługujący mężczyzna "starszawy" wiekiem, krzaczasty obfity wąs siwiejący, włosy z lekka zmierzwione w tej samej tonacji co wąs. Zbyt rozmowny w obsłudze nie był: zapytał co podać, skasował, wymienił kwotę, wydał resztę, podziękował i następnego klienta obsługiwał – robota taśmowa, można by rzec.