Opinia użytkownika: PeZU
Dotycząca firmy: Aljo
Treść opinii: Nowy Rok 2012 powitałem wraz ze znajomymi w restauracji Aljo w Kaliszu. Najstarsze miasto w Polsce ma swój klimat i warto wpadać tutaj na liczne imprezy. W Aljo byłem po raz pierwszy, ale nie miałem problemów z dojazdem. Niestety parking obok całego kompleksu to tragedia. Szczególnie zimą jest jedna wielka kałuża i błoto, przybywając na tego typu imprezę człowiek raczej nie ma zamiaru chlapać się w kałużach, ale cóż największy sylwester w mieście, to zawsze jest problem z parkingiem ;-) Sala balowa w Aljo jest bardzo duża i dobrze oświetlona. Wszystko jest nowe i dopracowane. Wygląd wnętrza obiektu jest perfekcyjny. Ogromna kula na środku sami, dużo ozdób, dodatków itp. Impreza przepiękna, dużo jedzenia i alkoholu. Wszystko smaczne i w dużej ilości. Wódka oczywiście Finlandia i to dzięki niej mogę uznać, że bal był rewelacyjny. Nie widziałem licznych niedociągnięć, które zauważyli moi znajomi. Zespół grał ładnie, ale robił dość długie przerwy. Wodzirej był raczej średni, próbował zabawiać, ale nie zawsze robił to w fajny sposób. Dodatkową atrakcją miał być pokaz kulinarny. Moim zdaniem wyglądało to tak. Na salę wjechały stoły i weszli kucharze. Poszły sztuczne ognie i zapaliły się potrawy. Obsługa stała na baczność i wpatrywała się aż ognie zgasną i to cały pokaz. Potem pokroili prosiaka i łososie, po który każdy podchodził z talerzykiem. Jak na sylwester za 450 złotych od pary to trochę mało dla mnie. Drobnym niedociągnięciem było także ustawienie fontanny z czekoladą oraz stoiska z lodami w miejscu, gdzie była palarnia. Niektórych imprezowiczów to drażniło. Dobra zabawa oczywiście była i zależy ona od ludzi, którzy się bawią, ale w tej cenie sylwester powinien dawać chyba coś więcej.