Opinia użytkownika: Agacia
Dotycząca firmy: BAM
Treść opinii: Sklep BAM jest jednym z najstarszych sklepów zabawkowo-papierniczych, jakie znam. Mieści się na ul. Dąbrowskiego odkąd tylko pamiętam. Jest to średnich rozmiarów sklepik, urządzony raczej przytulnie, choć w zasadzie mało funkcjonalnie - często przechodząc między półkami można o coś zaczepić i zrzucić. Mają bardzo szeroki asortyment zarówno jeśli chodzi o zabawki, jak i rozmaite artykuły papiernicze, ale często zdarza się, że tak naprawdę nie ma tego, co jest mi potrzebne - zwłaszcza, jeśli chodzi o rzeczy specyficzne jak np. atrament konkretnej firmy, a nie w ogóle atrament, brystol o konkretnych wymiarach, ołówek konkretnej twardości, etc. Zdecydowaną piętą Achillesa są tu też ceny. Są zdecydowanie niekonkurencyjne w porównaniu do marketów czy większych, nowszych sklepów, które oferują np. tylko artykuły biurowe, piśmiennicze, itp. Jeśli chodzi o zabawki, to wśród ogromnego wyboru brakuje nowinek - większość oferty nie jest uzupełniana na bieżąco, większość zabawek zalega na półkach i przez to jest "przeterminowana", a jak wiadomo dzieci na ogół chcą to, co aktualnie jest "na topie". Słabością jest także fakt, że pracownicy sklepu są niedoinformowani w kwestii funkcjonowania zabawki czy ogólnie właściwości sprzedawanych towarów - np. w przypadku tej konkretnej wizyty zostałam zapewniona, że standardowe wkłady pasują do pióra Parkera, a w domu okazało się, że nie pasują. W związku z tym, że otworzyłam i "zepsułam" jeden z wkładów, mimo posiadanego rachunku, reklamacja nie została uwzględniona, a na swoje zbulwersowanie usłyszałam, że to ja powinnam wiedzieć, jakie wkłady pasują do mojego pióra. Pasujących wkładów oczywiście nie było. Przy okazji tej samej wizyty chciałam kupić papier ozdobny do pakowania prezentów - na zapakowanie ogromnego pudła potrzebowałam aż 3 rolek takiego samego wzoru, jednak do wyboru był tylko jeden (którego wzór niestety nie pasował do okazji), którego byłaby taka ilość - reszta wzorów była tylko po jednej rolce z każdego rodzaju. W związku z tym, że jest to sklep dedykowany raczej dzieciom uczęszczającym do okolicznych szkół i przedszkoli, w sobotni ranek nie było dużego ruchu, więc ekspedient był tylko do mojej dyspozycji, co zdaje się być jednym z niewielu jasnych punktów w ogólnym obrazie tego sklepu. Niestety, nieudana próba zakupów w tym sklepie, mimo sentymentu z dzieciństwa, przekonała mnie do tego, że po zabawki i artykuły piśmiennicze przyjdzie mi jeździć do sklepów z szerszym asortymentem i bardziej kompetentną obsługą.