Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: Signal Iduna
Treść opinii: Zatrudniając się w nowej firmie zaproponowano mi przystąpienie do ubezpieczenia firmy Signal Iduna, na atrakcyjnych wynegocjowanych warunkach. Ponieważ oferta wydawała mi się całkiem fajna, przystąpiłam do ubezpieczenia. Wybrałam najniższy wariant, taki, który najbardziej mi odpowiadał. Co miesiąc płaciłam składki. Później zaszłam w ciążę. Były komplikacje i wielokrotnie przebywałam w szpitalu. Zgodnie z warunkami ubezpieczenia otrzymałam świadczenie za każdy dzień pobytu w szpitalu. Po każdym leczeniu szpitalnym składałam wniosek z wymaganymi załącznikami i po jakimś czasie pieniążki były na koncie. Tak było do czasu. Gdy urodziłam dziecko, również złożyłam wniosek o wypłatę świadczenia z tytułu urodzenia dziecka. Rozpatrywanie wniosku trwało bardzo długo, po dwóch miesiącach dostałam pismo z prośbą o dodatkowe dokumenty. Zadzwoniłam do zakładu pracy, gdzie udzielono mi informacji, że już składano podobne dokumenty. Zadzwoniłam do SI. Przełączano mnie od jednej osoby do drugiej. Nikt nie potrafił mi udzielił konkretnej odpowiedzi. Stanęło na tym, że powinnam dosłać ponownie te dokumenty. Tak też zrobiłam. Na jakiś czas znów był spokój, po czym w kolejnym liście poproszono o kartę przebiegu ciąży. Poirytowana tym faktem wykonałam telefon do SI. Tam pracownica powiedziała mi tyle co już wiedziałam z listu - sprawa jest wstrzymana do momentu dostarczenia brakujących dokumentów. Nie powiedziała ile jeszcze takich listów odbiorę, ile jeszcze dokumentów będzie brakować, a co najważniejsze nie powiedziała w czym tkwi problem. Dziecko skończyło pół roku a ja dalej nie dostałam pieniędzy. Zajmuje się tylko kserowaniem i wysyłaniem dokumentów. TU gra na zwłokę, może liczy, że zrezygnuję z roszczenia?