Opinia użytkownika: Asupra
Dotycząca firmy: Delikatesy Centrum
Treść opinii: Przechodząc obok sklepu zwróciłam uwagę na plakaty reklamowe z promocjami. Były one bardzo widoczne i czytelne. Przed wejściem natomiast znajdowało się dużo petów, zarówno pod wycieraczką jak i w donicy z ziemią, która stał przed wejściem do sklepu. Po wejściu na sale sprzedaży wzięłam koszyk, ponieważ stały one obok, a zamierzałam kupić trochę owoców. Po drodze do stoisko owocowo-warzywnego rzuciły mi się w oczy leżące na podłodze paragony, oraz stojące przy przy piwie puste skrzynki. Gdy już dotarłam do wspomnianych owoców przeraziłam się dosłownie na widok bananów, ponieważ były one całe czarne! Taki widok tylko odstraszał! Inne z produktów na tym stoisku wcale nie wyglądały lepiej, mandarynki zasuszone i małe niczym orzechy włoskie, warzywa ze znakami gnicia, a wokół na podłodze łupiny po cebuli. Dalej stała lodówka z mięsem oraz surówkami i sałatkami, które stały tam nieruszone raczej dość długo, ponieważ majonez na nich był już mocno żółty i wierzchnia warstwa nie wyglądała na świeżą. Pomiędzy innymi regałami podłoga była czysta, a produkty równo poukładane. stanęłam wreszcie w kolejce do kasy, czynne były dwie a przy nich naprawdę długie kolejki. Podeszłam do prasy, która była aktualna, aczkolwiek niezbyt estetycznie ułożona i doskonale mogłam podziwiać brud i bałagan w jakim poruszają się kasjerki. Na podłodze i pod taśmą leżały porozrzucane produkty. Przy taśmie w skrzynkach plastikowych znajdowały się świeże chleby, a zaraz obok maszyna do ich krojenia. Obsługiwała ją kasjerka, nie używała jednak podczas tej czynności żadnej foliowej rękawiczki. Ktoś jednak nie pomyślał żeby coś pod nią podłożyć ponieważ pył i okruchy z chleba leżały na podłodze wzdłuż taśmy po których deptali kolejni klienci. Co prawda stała tam niedaleko szczotka na kiju mocno już wysłużona oparta o regał z ciastkami w kartonach, które były umieszczone tuż przy tej zanieczyszczonej posadzce. Gdy przyszła moja kolej miałam obawy przed położeniem swojego produktu przy kasie, ponieważ wokół pełno było słynnego pyłu po chlebie. Przy kasie znajdowało się również dużo produktów z nieco innej bajki, klientka za mną myślała, że to część moich zakupów, które zapomniałam zabrać...