Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Leroy Merlin
Treść opinii: Wizyta "przy okazji" po parę drobiazgów. Okres przedświąteczny - sporo klientów w sklepie - choć na parkingu bez problemów z miejscami. Byłem z małym (2 lata) dzieckiem. Od razu na starcie powstał problem - wózki sklepowe nie mają miejsca do posadzenia dziecka. Sytuację troszkę ratują znajdujące się wewnątrz sklepu (można z nich korzystać tylko wewnątrz) wózki - samochodziki. Bezpłatne, ale raczej przystosowane dla starszych dzieci. No i skoro muszą zostać przed kasami - większe i cięższe zakupy nie wchodzą w rachubę. Wewnątrz sklepu porządek, jasny podział (duża tablica z lokalizacją poszczególnych działów na wejściu do sklepu), widoczne tablice z zawartością poszczególnych alejek przy każdej z nich. Znalezienie poszukiwanej rzeczy nie stanowiło problemu. Wyzwaniem było znalezienie obsługi, bo w dwóch przypadkach miałem pewne wątpliwości co do właściwego produktu. Niby na każdym dziale są punktu Info, ale nigdzie nikogo nie ma. Trzeba szukać po alejkach - ale tez trzeba uważać, bo jak się pójdzie za daleko może się okazać, że znaleziony pracownik jest z innego działu, a to co chcę spytać jest w dziale wcześniej, ale on nie wie i nie wie gdzie jest pracownik z tamtego działu... Generalnie 2 x szukałem pracownika w 2ch różnych działach i 2 x miałem ten sam problem. Ostatecznie udało się znaleźć właściwą osobę, ale czas na to poświęcony był raczej zbyt długi. Samo rozwiązanie problemu i porada przez obu pracowników była już na wysokim poziomie i bez zastrzeżeń. Po skierowaniu się do kasy okazało się, że na dość sporą ilość klientów czynne jest mniej niż 50% kas i do każdej z nich stoi minimum 5 do 7 osób. Do tego co chwila są problemy - kasy się blokują - co chwila jest problem z ceną - klienci zgłaszają, że dany produkt na kasie ma wyższą cenę niż na półce. Generalnie zamieszanie, niepotrzebne dyskusje i wydłużenie czasu. Czas stania przy kasie - 20 minut - zdecydowanie zbyt długo. W miedzy czasie zaobserwowałem przy swojej i sąsiedniej kasie 5 przypadków gdy klient twierdził, że cena nabijana jest wyższa niż na półce (zwykle niewiele +/- 5-10% - po weryfikacjach w 2 przypadkach rację miał klient, w 2ch była to jego pomyłka. Moim zdaniem 3 na 5 pomyłek po stronie sklepu to zdecydowanie za dużo. Ciekawe ile osób nie sprawdzało cen na półce i na kasie? Moje akurat się wszystkie zgodziły. Obsługa przy kasie też pozostawiała dużo do życzenia. Kasjerka była widocznie zmęczona - jeśli nie przemęczona - ale ani dzień dobry, ani do widzenia, ani uśmiechu - raczej znudzenie, zniechęcenie. Całość wizyty na minus.