Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: rossa

Dotycząca firmy: House

Treść opinii: Od progu widać było, że w sklepie panuje chaos i bałagan. Klientów było sporo, a personel nie nadążał z obsługą. Na podwójnym stanowisku kasowym znajdowała się tylko jedna pracownica, pomimo,ze kolejka była dosyć długa. Na wieszakach cześć odzieży wisiała byle jak, cześć w ogóle w innym miejscu niż powinna. Na ekspozytorze z obuwiem, spodobały mi się buty, a w zasadzie but, jeden, bez pary i metki z ceną, ale za to z dużym plastikowym zabezpieczeniem antykradzieżowym,zamocowanym w sposób uniemożliwiający jednoznaczne stwierdzenie, czy obuwie jest wygodne i jak rzeczywiście wygląda na nodze. Ze względu na to, że na całej powierzchni sklepu nie udało mi się znaleźć brakującego buta, ani takiej samej pary, zaczęłam rozglądać się za pracownikiem, który mógłby mi wskazać gdzie wybrany przeze mnie towar się znajduje. Po 10 minutach próśb bym jeszcze chwilę poczekała, zjawiła się młoda dziewczyna, której przedstawiłam swój problem, spojrzała na wybrany przeze mnie but i zapytała skąd go wzięłam, po czym rozpoczęła poszukiwania, dwa razy znikając mi przy tym z pola widzenia. Drugi but znalazł się po kwadransie intensywnych poszukiwań. Pracownica która mnie obsługiwała była miła i uprzejma, lecz dało się zauważyć jej zdenerwowanie sytuacją, natłokiem klientów i obowiązków do wykonania. Podziękowałam jej za pomoc i przymierzyłam buty, a dziewczyna odeszła. Niestety nie zdecydowałam się na zakup i nie wiedziałam co dalej z butami zrobić, ponieważ nie miały one swojego miejsca (w miedzy czasie, na ich miejscu na ekspozytorze pojawiła się inna para), a nie lubię "rozrzucać" towaru po całym sklepie, zapytałam wiec o to,pracownicę na stanowisku kasowym i usłyszałam, że mam je po prostu postawić na podłodze... Przestało mnie dziwić, dlaczego w sklepie panuje taki nieład, a pracownicy nie nadążają z porządkowaniem. Wyszłam pozostawiając buty, tak jak mnie proszono, praktycznie na środku sklepu...