Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Gabinet Ginekologiczny Dariusz Przybył
Treść opinii: Byłam u tego lekarza kilka razy jakiś czas temu (około pół roku), z racji tego że przedtem mi pomógł, poszłam i teraz po poradę. Przy poprzednich wizytach był bardzo kompetentny i doskonale poradził sobie z moimi przypadłościami. Niestety, teraz czekało mnie niemiłe zaskoczenie. Pan doktor niedawno zmienił miejsce przyjmowania pacjentek, teraz otworzył gabinet w całkiem nowym, świetnie wyposażonym budynku. Jego nowy gabinet jest naprawdę bardzo przyjemny, jest ładna poczekalnia z telewizorem(plazma...), bardzo czysta. elegancka toaleta. Wszystko super extra, ale jest oczywiście jakieś ALE. Pan doktor wraz ze zmianą miejsca zmienił też swoje podejście do pacjentek, przedtem był miły i przyjazny pacjentkom. Teraz spotkałam się z negatywnym podejściem lekarza, rozmowa była przeprowadzana w nerwowej atmosferze i z ogólna niechęcią lekarza wobec mnie. Nie wiem czym było to spowodowane, ale ogólnie miałam wrażenie, że "nadmiar kasy uderzył mu do głowy", co bardzo rzucało się w oczy. Przedtem wizyta kosztowała 60 zł, teraz kosztuje już 80, i nieważne czy jest to poważna wizyta, czy chodzi tylko o wypisanie recepty... Cena jest jedna! Jeszcze bardziej zdenerwowałam się, kiedy lekarz zapisał mnie na następną wizytę, która (jak się później okazało) była niemożliwa. Doktor zapisał mnie na dzień, w którym wcale nie przyjmował wizyt, oczywiście zorientowałam się dopiero wtedy, gdy " pocałowałam klamkę" kiedy przyszłam na wizytę. Jedyne co się nie zmieniło przez cały ten czas, to kolejka... Mimo, że lekarz zapisuje każdą pacjentkę na konkretną godzinę, to nigdy nie można wejść o swojej godzinie. Zawsze się przedłuża i trzeba siedzieć i czekać, a ja myślałam, że u prywatnego lekarza obowiązują inne zasady niż w państwowych przychodniach. Nie polecam tego lekarza, mimo że wiele jego pacjentek jest zadowolonych ( na podstawie słuchania długich rozmów w poczekalni), nie wiem tylko dlaczego tak im sie podoba to wszystko...