Opinia użytkownika: Magika
Dotycząca firmy: PKP Intercity
Treść opinii: Moja obserwacja dotyczy obsługi w kasie biletowej nr 18 na dworcu PKP Kraków Główny. Kasa znajduje się w holu głównym dworca. Planując wyjazd w sobotę rano postanowiłam późnym popołudniem wybrać się po bilety aby wsiadając do pociągu na stacji Kraków Płaszów nie stać już w kolejce do kasy ( bo mam bardzo złe i czasochłonne wspomnienia z obsługi w tej kasie). Przede mną do kasy nr 18 były tylko dwie osoby. Obsługa była w normalnym tempie, zresztą nie naglił mnie czas więc mogłam czekać. Gdy przyszła już moja kolei poprosiłam o bilet podróżnika i spytałam czy podać dowód aby Pani wpisała imię i nazwisko? Pani odpowiedziała, że teraz podróżny wpisuje te dane samodzielnie. Po chwili wydrukowała bilet podróżnika. poprosiłam jeszcze o bilet dla dziecka z ważna legitymacją szkolną na trasie Kraków Płaszów- szczecin główny na sobotę na TLK. Pani spytała się mnie o której godzinie będzie wyjazd. Spojrzałam na wydrukowany z internetu rozkład, który miałam pod ręką i wyraźnie powiedziałam, że o 7:13. zapłaciłam gotówką za bilety i odeszłam od kasy. Sprawdzając obok ich poprawność. Do kasy zdarzyła się ustawić nie mała kolejka więc gdy dostrzegłam błędną godzinę wyjazdu: 7:40 to przez chwilę się wachałam czy to jest istotne i wracać się z tym do kasy. Podeszłam więc do miejsca gdzie był pkt obłusgi pasażera kiedys teraz kasa ale nikogo nie było więc zapytałam czy godzina podana na bilecie jest istotna. Pani poprosiła o bilet i po chwili udzieliła mi informacji, że powinnam się cofnąć do kasy wydania biletu i poprosić o zmianę godziny. Tak tez zrobiłam, czekałam tylko 5 minut, więc gdybym otrzymała poprawnie wystawiony bilet za drugim razem i obeszło by się bez zbędnych komentarzy to aż tak nisko bym nie oceniła obsługi. Podałam bilet i jeszcze raz prawidłowa godzinę wyjazdu. Pani spojrzała na mnie i spytała sie czy nie mogę po wsiadnieciu do pociągu pójśc do konduktora i tego zmienić? Pomysł wydał mi się absurdalny bo w końcu za wypisanie biletu w pociągu jest opłata a poza tym przecież specjalnie jechałam na dworzec dzień wcześniej aby kupić bilet i w dniu wyjazdu nie zaprzątać sobie głowy takimi sprawami. Odpowiedziałam jednak krótko na pytanie: NIE. Pani z miną męczennicy wstukała, anulowała i po chwili otrzymałam bilet. Powiedziałam do widzenia i odeszłam od kasy. Sprawdziłam już bardziej z nawyku dane i godzina była prawidłowa, ale bilet był od stacji Kraków Główny a nie od stacji Kraków Płaszów. Zagotowało się we mnie i podeszłam do kasy po raz kolejny mówiąc, że jest błąd. Pani coś burknęła i spytała nie wiem po co? Czy nie mogę w takim razie jechać z głównego. Udzieliłam krótkiej jednoznacznej odpowiedzi: NIE. Procedura anulowania i wydania nowego biletu została powtórzona. Hurra za trzecim razem po ponad 20 minutach ganiania z biletem z powrotem i czekania itp miałam prawidłowo wystawiony bilet.