Opinia użytkownika: Regina_9
Dotycząca firmy: Poczta Polska
Treść opinii: Amerykanie mieli swój Czarny Piątek, ale wszystko wydawało się być "pod kontrolą". Ja i miałam swój czarny piątek w urzędzie pocztowym. Tu od lat nic nie jest pod kontrolą. No może oprócz żelaznych nerwów bogu ducha winnych szeregowych pracowników poczty. Listy polecone, których nie doręczył listonosz można odebrać tego samego dnia po godz. 19-tej. To pewnie normalna procedura Poczty Polskiej. Zdziwiłby się ktoś, kto myśli, że w godzinach kiedy przychodzi na pocztę najwięcej osób, ta przy Obornickiej pracuje pełną parą. Wręcz odwrotnie, na złość klientom w tym czasie pracują na pół gwizdka. Na 4 okienka czynne były 2. Aby odebrać list polecony spędziłam w kolejce prawie godzinę! Może nie opisałabym tego okropnego zdarzenia, bo chciałabym jak najszybciej o tym fakcie zapomnieć, ale po powrocie do domu stwierdziłam, że w skrzynce mam kolejne awizo na przesyłkę poleconą. Urząd nie wydał mi wszystkich przesyłek, które przyszły na mój adres! Nie miałam awiza przy sobie na żadną przesyłkę, więc pracownica i tak musiała sprawdzić listy. I nie znalazła wszystkich! Będę musiała tam iść jeszcze raz. Podczas godzinnego pobytu w piątek miałam okazję przysłuchać się kierownikowi zmiany załatwiającemu reklamację i odniosłam wrażenie, że ta pani zna tylko procedury obowiązujące w urzędzie, o których chętnie informuje. Słowo kierownik zobowiązuje jeszcze do organizacji pracy w placówce. Jestem pewna, że przy odrobinie dobrych chęci można tę pracę lepiej zorganizować. Założę się o znaczek na list zwykły, że to najgorsza poczta w okolicy i o znaczek na list priorytetowy, że da się to zmienić.