Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie
Treść opinii: Do szpitala zgłosiłam się z dzieckiem na zabieg jednodniowy (ambulatoryjny). Przyszłam o 8.00, a dziecko musiało być na czczo. Do godz.10.20 czekaliśmy w poczekalni na badania wstępne - bez możliwości spożywania posiłków, picia. Gdy córka u lekarza zaczęła płakać, pani doktor się uniosła, że jest histeryczką, stała się apatyczna. Zabieg zaczął się o 12.20. Po zabiegu, o 14.00, dziecko miało przejść próbę tolerancji napojów, ale herbatę podano jej dopiero po 15. Udzielano nam ogólnych informacji, o szczegóły musiałam się dopytywać. Do domu wyszłam o 16. Nie podoba mi się zła organizacja czasowa i pozostawianie głodnego dziecka w poczekalni przez wiele godzin. Wszystko mogłoby się zakończyć po 4 godzinach od przyjścia.