Opinia użytkownika: Laila
Dotycząca firmy: Pekao SA
Treść opinii: Poszłam do banku w celu zastrzeżenia dowodu osobistego. Karty można zastrzec na infolinii a dowodu niestety nie. Była to akurat sobota więc niewiele oddziałów było wtedy czynnych. Na infolinii pracownik poinformował mnie który z oddziałów będzie otwarty i poradził aby z samego rana się tam udała. W banku nie było klientów, generalnie wystrój placówki też był nienaganny. Podeszłam więc do pracownicy i wyjaśniłam w jakiej sprawie przychodzę. Pracownica poprosiła mnie o dokument ze zdjęciem. Wtedy wyjaśniłam jej, iż wszystkie dokumenty zostały mi skradzione i że mam jedynie pismo z policji . Wtedy stwierdziła, że nic nie może zrobić w tej sytuacji. Trochę mnie zatkało gdyż wydawało mi się, że przecież to poważna sprawa i coś takiego powinni zrobić do ręki. Tłumaczę jeszcze raz jej wszystko od nowa ale tym razem stwierdziła, że pewnie zgubiłam te dokumenty i że znajdę je do poniedziałku i będzie po sprawie. Wzięłam głęboki oddech, policzyłam w myślach do trzech i mówię wszystko jeszcze raz. Pracownica nadal upiera się, że zgubiłam i znajdę . Poddałam się, sprzeczka o to czy zgubiłam czy zostały mi one skradzione i tak była bez sensu. Pracownica widocznie wie lepiej jak to się stało… Postanowiłam jej wytłumaczyć, że nawet jeśli je zgubiłam to i tak mogły trafić w niepowołane ręce. Ona stwierdziła, że i tak dzisiaj jest tylko kilka banków czynnych( no właśnie-czynnych !) więc i tak nic z nim nie zrobią. W końcu powtórzyłam jej słowa konsultanta przede wszystkim o tym, iż każda z placówek ma obowiązek zastrzec mi dowód. Wiecie czego się dowiedziałam? Tego, że konsultant był niekompetentny a kartę to ona mi może zastrzec a nie infolinia. Według tej pani w tej sytuacji dowód może mi zastrzec jedynie placówka w której zakładałam rachunek. Cóż mogłam zrobić? Musiałam poczekać a zarazem modlić się aby złodziej nie użył w tym czasie mojego dokumentu.