Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: Tesco
Treść opinii: Przed tak zwanym "długim weekendem" udałam się na większe zakupy do marketu Tesco. Sklep nie jest duży, to popularnie nazywane "małe Tesco", osiedlowa wersja dużego supermarketu. Parking dla ewentualnych klientów malutki, współdzielony z autami Straży Miejskiej, która ma swoją siedzibę w tym samym budynku. Już na wstępie zauważyłam brak metalowych koszyków na kółkach, które zazwyczaj powinny stać przed wejściem. Upolowałam więc (inaczej nazwać to trudno) mały plastikowy ze sterty wielu bezładnie porzuconych przed kasami. Zakupy rozpoczęłam od wizyty w dziale nabiału, następnie warzyw i mrożonek. Przeciskając się przez alejki natrafiłam kilkakrotnie na stojące palety z niewyłożonym towarem (jogurty i mleko) i puste kartony po rzeczach już ustawionych na półkach. Wyglądało to tak jakby brakowało personelu, który zająłby się rozładowaniem i uporządkowaniem tych przedmiotów. Na półce przeznaczonej na przyprawy ku swojemu zdziwieniu znalazłam samotną puszkę z karmą dla psa... Stoisko z pieczywem wynagrodziło mi nieco napotkany wcześniej bałagan i chaos wabiąc aromatem świeżych bułeczek. Wszystko wskazuje na to, że Tesco prowadzi własne wypieki, bo kajzerki były cieplutkie i pachnące. Sam wybór pieczywa jest bardzo bogaty-jest białe, ciemne, graham, paczkowane i dietetyczne. Mała wycieczka do działu kosmetycznego troszkę rozczarowuje, bo tu wybór jest niewielki, tylko podstawowy asortyment, głównie marki Tesco i Eco. Kupując mięso i wędlinę na wydzielonej małej powierzchni spotkałam się z dwiema bardzo sympatycznymi i uśmiechniętymi ekspedientkami. Cierpliwe i z poczuciem humoru mimo dość długiej kolejki. Duży plus dla obu Pań. Zaopatrzona wcześniej w gazetkę reklamową z aktualną ofertą usiłowałam spytać kogoś z obsługi, gdzie wyłożone są promowane produkty. Niestety nie udało mi się nikogo znaleźć kto mógłby pomóc- co mocno akcentuje "samoobsługowość" tego miejsca. Kolejki do trzech z sześciu istniejących były dość długie- około 7-8 osób w każdej. W dwóch z nich nie można było zapłacić za pomocą karty płatniczej z powodu awarii czytnika. Informacja o tym fakcie napisana była na mało widocznej kartce umieszczonej przy taśmie, na którą kładzie się towar, co spowodowało, że klient z kolejki nie miał szansy jej zauważyć i był niemile rozczarowany w momencie płacenia. Pani kasjerka na szczęście była uprzejma i wyraźnie starała się sprawnie wykonywać swoją pracę. Ostatnim rozczarowaniem jest brak jakichkolwiek torebek, w które można by spakować zakupione produkty. Po dzisiejszej wizycie mogę polecić zakupy w Tesco jedynie ze względu na konkurencyjne ceny w stosunku do innych marketów. Na pewno powinno się unikać takich miejsc przed Świętami czy innymi dniami poprzedzającymi wolne od handlu, bo prócz bałaganu i ogólnego chaosu traci się jeszcze mnóstwo czasu stojąc w kolejkach.