Opinia użytkownika: Nefrena
Dotycząca firmy: Carrefour
Treść opinii: Ostatnio wybrałam się na zakupy do pobliskiego hipermarketu Carrefour w Jeleniej Górze na ulicy Jana Pawła II 51. To co działo się na sklepie było nie do pomyślenia. Szczerze pisząc spotkałam się z tym po raz pierwszy. Kiedy wchodzi się na sklep od strony wejścia przez bramki na główną aleję na pierwszy rzut oka jest wszystko ok. Duża i dość bogata w asortyment aleja promocyjna, ale na tym kończą się plusy. Weszłam na dział gdzie chciałam kupić długopisy. Stała tam ogromna paleta przez którą nie mogłam przejechać z wózkiem na zakupy tylko musiałam iść na około. Na asortymencie nie było wielu cen. Na dziale stała młoda Pani w koszulce i identyfikatorem stwierdzającym, że jest to pracownik sklepu. Podeszłam zapytałam się Pani czy będą uzupełnione cenówki do asortymentu. Pani mi burknęła pod nosem: " Nie wiem, ja tu tylko towar rozkładam i reszta mnie nie obchodzi." Stwierdziłam, że jeżeli mają takie podejście do klienta zakupię długopisy w innym sklepie. Skierowałam się na dział Nabiału. Tam chciałam kupić produkty, które kupuję tutaj regularnie. Półki były wybrakowane. Mało towaru i nikogo na dziale. Z taką samą sytuacją spotkałam się na dziale napoje, warzywa owoce oraz kawy i herbaty. Poza tym na dziale z napojami czytnik do sprawdzania cen był zasłonięty paletą i musiałam chodzić gdzieś dalej i szukać czytnika. To było nie wiarygodne. Moja lista zakupów liczyła około 17 produktów, które musiałam kupić, dostałam tylko 6 bo reszty nie było na sklepie. Nawet nie miałam się kogo zapytać kiedy będzie dostawa towaru, bo na tych w/w działach nie było pracowników. Skierowałam się do kas. Kolejki było długie. Na 20 kilka kas były czynne tylko 4 kasy na popołudniowe zmiany. Stałam w kolejce jakieś około 15 minut. Następna nie miła niespodzianka. Nie działały w tym dniu terminale do kart płatniczych. Nawet tego nie ogłaszali na sklepie. Na szczęście Pani przy kasie była w miarę szybka w obsłudze, miła, uśmiechnięta, czysto i schludnie ubrana, włosy miała spięte oraz zrobiony delikatny makijaż. Życzyła mi miłego dnia i uprzejmie z uśmiechem się pożegnała. Poprawiła mi nastrój :) Po odejściu od kasy przejrzałam paragon. Okazało się, że serek który kupiłam kosztował 4,19, a cenówka na sklepie wskazywała cenę 3,69. Chciałam podejść do Punktu obsługi, ale tam była kolejka dość spora. Po takich zakupach już zrezygnowałam ze zgłoszenia tego incydentu. Wróciłam do domu. Zraziłam się bardzo do tego sklepu. Wokół mojego domu w bliskiej odległości są jeszcze dwa hipermarkety. Sądzę, że będę chodziła na zakupy już w inne miejsca.