Opinia użytkownika: Damian_354
Dotycząca firmy: PLUS
Treść opinii: Wybór nowego telefonu komórkowego sprawia przyjemność niejednemu osobnikowi; podobnie jest również ze mną. Od ponad roku posiadam telefon w sieci Plus a dokładniej ofertę Mix w Simplusie. Nadeszła jednak chwila, w której postanowiłem zaopatrzyć się w jeszcze jeden model. W tym celu wybrałem się do salonu Plusa mieszczącego we wnętrzu hipermarketu Tesco w Rudzie Śląskiej przy ulicy 1-go Maja. Pora była dosyć późna, przez co nie musiałem czekać w żadnej kolejce. Salon był pusty. Wnętrze owego punktu sprzedaży zajmuje niewielką powierzchnię. Na wprost od wejścia umiejscowione jest biurko z dwoma miejscami siedzącymi, na lewo od niego znajduje się kasa, wszystko to otoczone jest bielonymi ścianami, pod którymi rozstawione są przeszklone gablotki prezentujące telefony. Oferta jest dość spora. Po wejściu do salonu i przywitaniu się, zostałem w kulturalny sposób poproszony o zajęcie miejsca siedzącego. Pan sprzedawca ubrany był dość schludnie; biała, wyprasowana koszula, krawat oraz spodnie w kant stanowiły ciekawą przeciwwagę jego poważnej twarzy. Ta jednak, po krótkiej chwili pokryła się promiennym uśmiechem. Bezzwłocznie przystąpiłem do omówienia moich potrzeb. Po wysłuchaniu wszystkiego, zostałem powiadomiony, iż wszystko dobrze sobie zaplanowałem, jednak muszę się liczyć z tym, że owego dnia salon odwiedziło już wielu klientów i zostało na stanie niewiele aparatów. Po krótkiej wymianie zdań i kilku poradach zdecydowałem się na odpowiedni model. W końcu przyszła pora na kwestie formalne. Okazanie dowodu, kilka podpisów i około dziesięciu minut oczekiwania na decyzję (podobno stali klienci, w tym i ja, czekają krócej). W międzyczasie Pan sprzedawca pokazał mi model telefonu, który w najbliższym czasie będzie wchodził do oferty Plusa. Podziwiając nowoczesny cud techniki i przyjemnie konwersując ze sprzedawcą, umilałem sobie czas oczekiwania na decyzję „z góry”. W końcu doczekałem finału spraw formalnych. Następnie sprawdziliśmy czy wybrany przeze mnie telefon działa, ponadto zaznajomiono mnie z cennikiem i planem taryfowym. Przysłowiową wisienką na torcie była chwila spakowania telefonu do niewielkiej torebki. Załapałem się nawet na gratisową smycz! Tym sposobem po około dwudziestu minutach, stałem się posiadaczem nowego telefonu. Z lekkością na duchu i uśmiechem na ustach ruszyłem wolno do domu.