Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: KFC
Treść opinii: Po kilkudniowej kwarantannie ponownie jestem w KFC. Mam chętkę na frytki. Nie co przemarznięta odbieram sygnały iż by coś w ogóle ciepłego przydało się przekąsić. A więc sprowadzony B- smart. Frytki i Twister. W ten piątkowy wieczór pomimo tego że kasy są czynne tylko dwie kolejki nie ma. Przede mną klient właśnie odchodzi. W momencie kiedy składam zamówienie do restauracji dosłownie wpada rozentuzjazmowany pracownik cały szczęśliwy że dostał T- shirt z Tóskobusu zapadkowego nie opodal pod pomnikiem Mikołaja Kopernika koszulkę głośnym zachowaniem wyraża swoją radość z tego faktu. Przeszkadza to w złożeniu zamówienia. Pani również bardziej skupia się na koszulce niż na obsłudze ale udaje mi się zamówienie złożyć . Płacę kartą. Dostaję spakowany zestaw. Wychodząc zaglądam i jednak nie wszystko jest ok. . Gdzie mój sos? Okazuje się że pracownik jednak nie zarejestrował mojej prośby o nie go. Pracownik to pani, to młoda dziewczyna w czerwonej koszulce polo do której ma przypięty identyfikator. Uśmiechnięta , aż nad to rozgadana. Tak nie co rozedrgana .Jej zachowanie jest dość osobliwe. W lokalu gra głośna, za głośna nie co muzyka. Czystość w porządku, na bieżąco stoliki są sprzątane, podłoga zmiatana. Przed lokalem też nic po ciemku nie zwraca uwagi i nie wskazuje na nie dociągnięcia co do porządku. Zniknęły już stoliki zewnętrze. Idzie jesień…