Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: Mg eat

Treść opinii: Nie całkiem przypadkiem wybieram miejsce na małe co nieco między jednym a drugim zadaniem do wykononania na dziś. Wybór pada na bar Magdy Gessler MG Eat Od czasu do czasu tu wpadam, a dziś dodatkowo mam motywacje kupon rabatowy jaki otrzymałam jakiś czas temu od chodzących Traktem Królewskim hostess. Już daleka miejsce jak by do nas przemawiało jakimś magicznym językiem wejdź tu. Wizualnie prezentuje się doskonale. Pastelowe kolory stolarki witryny, ciepłe odcienie brzoskwiniowego, malinowego i pistacjowego. Duży szyld, na jego krańcach lustrzane koła utrzymane w spójnej stylistyce z resztą aranżacji. Logo -drzewo życia. W środku witają nas smakowite aromaty, nastrojowe przydymione światło . Wszystko jest utrzymane w c ciepłych barwach, dużą część wyposażenia stanowią jasno sosnowe meble. Za gablotą mamy w białych jak by a może w ceramicznych miseczkach składniki z których komponowane są nasze dania. w bocznej gablocie pysznią się kanapki. Obsługa młoda ubrana w zaprojektowane z pomysłem fartuszki al’ a princeski na głowie furażerki. Szkoda iż wdzianko jest nie dopracowane i nie co wymięte. Jedna z pań prosi mnie do podejścia do lady. Jej blat jest duży, szeroki, służy jako miejsce ekspozycji uzupełniającej ofertę. W plastikowych wysokich jednorazowych kubkach z pokrywką mamy porcje świeżych owoców lub pokrojonych w słupki warzyw (5,5zł). Wszystko jest opisane jest cenowo, stoi charakterystyczna tabliczka. Pan na moje zapytanie czy u nich kupon rabatowy stwierdza iż co prawda jest on z innej restauracji ale może mi go uwzględnić. Decyduję się na małą kanapkę i specjalność lokalu – mrożony jogurt. I tu następuje katastrofa. Pani po pierwsze prosi o pomoc swego kolegę o pomniejszenie rachunku o rabat, potem się okazuje że zamiast małej kanapki , policzyła dużą. I nieszczęść ciąg dalszy. Jogurty są tylko w kubeczkach, wafelków brak. Pracownik nie pyta mnie o smak jaki bym sobie życzyła nie proponuje dodatków. Na moją uwagę że prosiłam małą kanapkę pani pod nosem wzdycha „ Dżizes” Zdenerwowana wręcz roztrzęsiona rozgląda się i pyta najpewniej szefowej co ma zrobić. Domniemam iż była to jej przełożona gdyż pani ta ubrana jest w bluzkę koszulową a nie w sukienkę-fartuszek, nie posiada nakrycia głowy. W każdym bądź razie jest osobową opanowaną ,nie wpadająca w panikę. Szybko rozwiązuje problem i zwraca mi różnicę między kanapką dużą i małą. I jak by zamieszania było mało w kasie utknął paragon. Uf. Koniec. Zapłaciłam za zamówienie, dostała zamówienie z którego realizacją już nie było większego problemu. Ze sprzedawcą rozstajemy się w zgodzie. Ale brakuje i tak uśmiechu, chęci nawiązania kontaktu wzrokowego spokoju a przede wszystkim oznajmienia się z powierzonym jej obowiązkami i etyką handlową. Poziom obsługi fatalny. Ale miejsce jak najbardziej warte odwiedzenia. Klimatyczne, z pomysłem i nie banalne. Urozmaicone menu, świeżutkie i smaczne .Ceny do zaakceptowania. Każdy coś dla siebie może wybrać podług smaku i możliwości finansowych. Froyo czyli mrożone jogurty 5,5 zł mała porcja która wcale taka mała nie jest duża 7 zł. Kanapki od złoty 9 ,możemy zamówić połówkę. Zupy od 6,5zł . Bar posiada doskonałą lokalizację. W centrum miasta, na tyłach Domów Towarowych Wars Sawa. Ulica Chmielna jest częstym miejscem spotkań i spacerów. Vis- a –vis jest też kino. MG Eat jest na pewno alternatywą dla masowych sieciówek. Przy najbliższej nadarzającej się okazji warto to miejsce odwiedzić i wyrobić sobie własne zdanie. Dla podniebienia satysfakcja niemalże gwarantowana. Portfel wizytę tu zdzierży . Ale obsługa do kompleksowego przeszkolenia. Zachowanie, postawa uzewnętrznianie negatywnych emocji .Nieporadna , nerwowa i nie komunikatywna