Opinia użytkownika: Magika
Dotycząca firmy: Yves Rocher
Treść opinii: Chciałam skorzystać z ulotki jaką otrzymałam pocztą.Weszłam do sklepu sieci yves rocher w Ch zakopianka. W sklepie nie zauważyłam uchybień w czystości podłogi czy regałów. Nie przyjrzałam się stosiku - wyspie z kosmetykami kolorowymi ponieważ nie planowałam takich zakupów. Gdy wyciągnęłam ulotkę i sięgnęłam po szampon okazało się, że teraz szampony sa kosmetykami oznaczonymi zielonym pkt i nie mogę skorzystać z proponowanego rabatu. No trudno. Wcześniej kosmetyki oznaczone zielonym pkt stały w innym miejscu i były wyraźniej oznaczone niż teraz. Maleńką zieloną kropeczkę przy cenie było naprawdę trudno dostrzec. Przez chwilę zaczęłam się zastanawiać co wybrać z kosmetyków aby skorzystać z rabatu. Pani zamiast doradzić lub zaoferować jaką nowość zaczęła mi nawijać, że mam rabat na dwa kosmetyki, ze to doskonała okazja itp. PO czym zamilkła i znikła za ladą przy kasie. Zostałam sama na środku sklepu co raczej w tych czasach nie jest przyjętym standardem tym bardziej jak jest jedne klient w sklepie. Odkryłam, że tonik z serii bio to nie ejst już kosmetyk oznaczony zielonym pkt i mogę go nabyć z rabatem. Wolałam się upewnić i grzecznie się spytałam czy to już nie jest kosmetyk z zielonym pkt i czy mogę go nabyć. Odpowiedz była średnio grzeczna, no ale trudno. Przez chwilę się wahałam czy wybrać tonik na dzień dobry czy na dobranoc. Bo ide serii bio jest w rozdzieleniu kosmetyków na dzień dobry czyli do stosowania rano i na dzień oraz na wieczór czyli na dobranoc No i tutaj Pani mnie zaskoczyła ponieważ powiedziała, że ii tak mogę używać jeden i drugi zarówno na dzień jak i na noc. No niby teoretycznie tak, no w sumie nawet kremu pod oczy można używać jako kremu do stóp przecież. Ale odpowiedz mnie zaskoczyła co więcej Pani uzupełniła swoja wypowiedz słowami to żadna różnica. Cóż kiedyś był to mój ulubiony sklep teraz po wczorajszym więcej z pewnością tam już nie zajrzę. Dodam tylko, że gratisowy płyn do demakijażu musiałam cofnąć się i sama wsiąść z półki Nam sam koniec Pani nachalnie dopominała się o drobne przy kwocie nie całych 17 zł płacąc banknotem 20 zł.