Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Anna_515

Dotycząca firmy: Biedronka

Treść opinii: Zainspirowana godłem jakości obsługi nadanego „Biedronce” oraz opowieściami koleżanki o sklepie postanowiłam miesiąc temu przekonać się empirycznie o jakości produktów i obsługi w tym sklepie. Dokonywałam tam drobnych zakupów jednocześnie wyrabiając sobie własną opinię. Po dzisiejszych zakupach zdecydowałam podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Generalnie w każdej biedronce, którą odwiedziłam, asortyment jest bogaty i przejrzyście poukładany, panuje porządek oraz zauważalna jest ochrona – czasami męcząca, ponieważ niektórzy ochroniarze zbyt mocno wczuwają się w swoją rolą i obsesyjnie poruszają się w niewielkiej odległości za klientem, traktując go jako potencjalnego złodzieja. Sama tego doświadczyłam. Być może moja drobiazgowość w oglądaniu towaru wywołuje taką reakcję :) Jednakże szczegółowość była konieczna w celu wystawienia opinii, ponieważ dla mnie istotna jest jakość produktu. A propos jakości, to nie odbiega ona mocno od tej w bardziej renomowanych sklepach, choć nie ukrywam, że niektóre produkty są mniej smaczne. Przejdę zatem do dzisiejszych zakupów. Jak już wspomniałam wyżej nie mam zastrzeżeń, co do wystroju wnętrza sklepu. Wszystko było poukładane, wyraźnie zaznaczone promocje, widoczne plakaty reklamowe oraz broszurki. Po raz pierwszy stałam dzisiaj w kolejce przy kasie, myślę, że to magia weekendu – wcześniej dokonywałam zakupów w dni powszednie. Stojąc w kolejce zauważyłam małą nieścisłość przy kasie, mianowicie listwa z cenami była zamieniona, górna była na dole i odwrotnie. Tak więc Batony Bounty były wycenione jako baterie GP AA a baterie stały się batonami:)Ale nie czepiajmy się drobiazgów, moją uwagę bardziej zaabsorbowała obsługa. Pani wykładająca towar pomiędzy kasami została zapytana o ocenę produktu przez osobę z sąsiedniej kasy. Ceny nie było jeszcze na produkcie ani informacji w jakimkolwiek innym miejscu, zaskoczyło mnie zachowanie obsługi, ponieważ kobieta przerwała swoją pracę, wzięła opakowanie produktu podeszła do obsługującego kasjera i sprawdziła ją skanując przy kasie, następnie poinformowała klienta. Miłe i niespotykane zachowanie osoby wykładającej towar. Zazwyczaj klienci są odsyłani z produktem do kasy. Zastanawiałam się czy uczyniłaby to samo będąc w większej odległości od kasy. A teraz opiszę kasjerkę, która mnie obsługiwała. Pani Ola miała miły głos bez wydźwięku poirytowania, jednakże obsługując klientów miała ciągle ten sam poważny wyraz twarzy, szczególnie zwracała moją uwagę swoim zachowaniem, mianowicie, mówiąc do klienta nie patrzyła na niego, głowę kierowała w bok albo ku dołowi. Nie wiem czy wynikało to z jej nieśmiałości czy zmęczenia, a może tak właśnie okazywała swoje niezadowolenie, albo po prostu robi to nieświadomie. W każdym razie odebrałam tą panią neutralnie – określam tak osoby, które nie dają się zapamiętać – są nijakie. Już nie pamiętam jej twarzy. Ale udało się wywołać u Pani Oli uśmiech na twarzy, kiedy nadszedł czas płatności, poprosiła o określoną kwotę a ja zapatrzona w nią nie zareagowałam – zazwyczaj będąc z mężem na zakupach on płaci. Na to mój mąż z uśmiechem oznajmił, że dzisiaj ja płacę i tym sposobem wymusiliśmy uśmiech u kasjerki. Od razu lepiej się prezentowała. I tym miłym akcentem zostaliśmy pożegnani i zaproszeni do ponownych zakupów. Myślę, że będę częściej dokonywać drobnych zakupów w tym sklepie. Moja ocena to 4+