Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Styl M&M
Treść opinii: Umówiłam się w tym salonie na czesanie ślubne, próba, razem z koloryzacją, miała się odbyć na tydzień wcześniej. Pani Marta z którą się umawiałam kompletnie o tym zapomniała, nie było jej nawet w mieście ani nikogo w salonie nie poinformowała. Czekałam na nią godzinę, choć mówiłam, że w takiej sytuacji poszukam innego salonu, to uparła się, że przyjedzie, a do tego czasu ktoś się mną zajmie. Po pół godziny czekania jedna z fryzjerek zabrała się za koloryzacje, która wyszła tak, że mam teraz czarne włosy w brązowe ciapki. W końcu przyjechała właścicielka - pani Marta, mając jeszcze do mnie pretensje i robiąc wszystko byle jak najszybciej, bo jej się spieszyło. Nie zmyła mi nawet plam z farby na skórze. Próbna miała wyglądać tak, ze upinane są trzy fryzury i następuje wybór. Pani nie chciała mi upiąć nawet jednej! Tłumacząc się, że panny młode nie chcą pokazywać zawczasu fryzury. Na wyraźną prośbę upięła jedną fryzurę tak, że po trzech godzinach mało z niej zostało. Cały czas była arogancka, wręcz bezczelna, jakby robiła łaskę, że w ogóle mnie czesze. Inne panie w salonie też nie prezentowały najwyższego poziomu. Prymitywne disco w tle puszczone do bólu bębenków. Za to wszystko zapłaciłam 150 złotych i najadłam się mnóstwo nerwów, czego żadnej pannie młodej nie życzę! Na kilka dni przed ślubem musiałam szukać innej fryzjerki - co by było, gdyby ta zapomniała o czesaniu również w dzień ślubu, albo odwaliła taką chałę? Porażka, i przestrzegam przede wszystkim panie młode, wybierzcie się gdzie indziej.