Opinia użytkownika: Adriana_76
Dotycząca firmy: Bank Millennium
Treść opinii: W Banku Millenium chciałam kupić kartę kredytową. Po wejściu zwróciłam uwagę na interesujący design: grafitowe ściany i wykładzina oraz różowe lady. Sprawia ta przyjazne wrażenie i bardziej przypomina wnętrze mieszkania niż banku. Stanowiska dzielą się na kasowe- przy wysokiej ladzie i obsługi klienta- miejsca siedzące. Jednak napisy informacyjne są umieszczone bardzo nisko, mniej więcej na wysokości pasa, co powoduje, że trudno się od razu zorientować gdzie należy się udać. Kiedy weszłam wszystkie stanowiska (dwa stojące i dwa siedzące) były zajęte, pracownicy obsługiwali klientów. Usiadłam i czekałam na swoją kolej, co zajęło mniej więcej 3 minuty. Kiedy jedno ze stanowisk się zwolniło, pracownik natychmiast mnie poprosił. Przywitał mnie i zapytał, w czym może pomóc. Poinformowałam o celu przybycia. Pracownik zapytał, jaki limit na karcie kredytowej mnie interesuje i jaka jest wysokość moich zarobków. Następnie przekazał te informacje koleżance i zapytał ją, jaką kartę ma mi polecić. Kobieta wymieniła konkretną nazwę, a wtedy pracownik podał mi ulotkę wspomnianej karty. Wobec braku dalszych informacji sama musiałam dopytywać między innymi o możliwy limit, opłaty, ubezpieczenie na wypadek zgubienia lub kradzieży, konieczność zgody małżonka. Pracownik tylko na część pytań potrafił mi odpowiedzieć, w większości dopytywał koleżankę. Sam nie wykazywał inicjatywy, był bierny, a także bardzo zestresowany, choć uprzejmy. Wobec tego powiedziałam, że jeszcze się zastanowię i pożegnana opuściłam bank. Stanowisko obsługi było czyste, uporządkowane (nic się na nim nie znajdowało). Pracownik ubrany w białą koszulę, grafitowy garnitur, ciemny krawat. Posiadał identyfikator.