Opinia użytkownika: Astrum
Dotycząca firmy: Carrefour Express
Treść opinii: Sklep - porażka. Byłam w nim pierwszy raz w życiu, zupełnie przez przypadek - chciałam sobie kupić wodę mineralną. Sklep zajmuje narożnik kamienicy. Alejki handlowe są ułożone w kształcie litery L. W sklepie jest raczej ciemno, okna pozasłaniane, światła niewiele. Niedaleko od wejścia dwoje czy troje pracowników porządkowało coś na półkach i przejście było zastawione. Podłoga na sali sprzedaży była czysta, półki produkty też. Poruszanie się po sklepie nie było łatwe, stały co kawałek palety z towarem. Wzięłam buteleczkę z wodą i poszłam do kasy. Przy kasie stanęła jedna kobieta i czekała już z całym koszykiem produktów na kasjerkę. Ja stanęłam za nią. W odległości 2 - 3 metrów od na pracownicy układali coś na półce, przerwali pracę, przyglądali się nam, naradzali się między sobą i nikt nie podszedł do kasy. W końcu podeszła do nich kobieta ubrana w normalne ubranie, nie służbowy uniform i kazała komuś z nich podejść. Kasę otwarła młoda dziewczyna. Mój mąż, czekający wraz ze mną w kolejce, stał obok. Pracownica przystąpiła do kasowania mojej wody. Buteleczkami z wodą przeleciała po skanerze i rzuciła obok. Butelka z wodą gazowaną, wzburzoną, nie jest zbyt przyjemna do otwierania i mąż zwrócił pracownicy uwagę, żeby nie rzucała. Dziewczyna zaczęła na niego krzyczeć, że nie rzuca. Mąż powiedział jej, że owszem, rzuca. Pracownica dalej na niego krzyczała. Podałam jej banknot, bo chciałam zapłacić. Ja stałam z jednej strony kasy, pracownica rzuciła resztą na drugą stronę, nie wiem, czy na blat czy do mojego męża. Zwróciłam jej uwagę, że ja płaciłam, więc jak powinnam dostać resztę. Dziewczyna zaczęła się wydzierać na mnie. Podeszła do niej inna pracownica i zaczęła ją uspokajać i przepraszać nas. Zabraliśmy picie i wyszliśmy ze sklepu.