Opinia użytkownika: DORA_1
Dotycząca firmy: Urząd Skarbowy w Brzegu
Treść opinii: Roczne zeznania podatkowe zawsze rozliczam sama – to nic trudnego, wystarczy zapoznać się z ordynacją podatkową. Co roku są jakieś zmiany, niby drobne, niby kosmetyczne ale zawsze są to zmiany a w sprawach finansowych trzeba na nie szczególnie uważać. Generalnie tegoroczna ordynacja nie bardzo odbiegała od poprzednich ale pojawił się pewien „niuans” w związku z umowami cywilno – prawnymi i uznałam, że zanim ostatecznie oddam rozliczenie dopytam pracownika Urzędu Skarbowego aby wykluczyć wątpliwości. Wypełniłam tylko pozycje bezsporne, mąż podpisał i udałam się osobiście. Parking przy-urzędowy sporej wielkości, chętnych do parkowania też wielu ale i rotacja płynna, bo jedni przyjeżdżają inni odjeżdżają. W holu, gdzie przyjmowane są zeznania też gwarno bo petentów wielu, jedni tylko oddają zeznania, inni (podobnie jak ja) potrzebują dodatkowej informacji. Trzy osoby – pracownicy urzędu, mieli pracy co niemiara, do każdego pokaźny „ogonek” petentów. Stanęłam w jednym z nich ale przesuwał się szybko, gdyż większość tylko oddawała zeznanie i pobierała jego potwierdzenie. Swoją drogą to szkoda, że nie ma tutaj automatów do składana zeznań rocznych, to usprawniłoby znacznie pracę. W urzędzie porządek aż lśni - posadzka z terakoty, mimo licznego ruchu petentów kurzu nie widać było, jasne oświetlenie, z boku stoliki z krzesełkami dla tych, którzy chcą coś wypełnić, zapisać. Wzory formularzy do prawidłowego wypełnienia - wszystko dla komfortu i wygody przychodzących. Pani w średnim wieku (bliżej starszego) szczegółowo wyjaśniła mi moją kwestię i okazało się, że jednak moje rozumowanie było błędne ale efekt ostateczny dla mnie korzystniejszy, bo z rocznego zeznania wynikało, że otrzymam większy zwrot niż wychodziło mi pierwotnie. Mankamentem był dla mnie tylko fakt, że niektóre dane wpisane w PIT-37 musiałam zmienić i to żaden problem przepisać ale męża podpisu nie wolno mi podrobić. Na to jednak też rada się znalazła, bo uprzejma pani powiedziała, że mogę przekreślić, obok wpisać właściwą kwotę, podpisać się i wstawić datę zmiany. Tak też zrobiłam. Zwykle ludzie narzekają na urzędy skarbowe, że te tylko patrzą jak zabrać człowiekowi pieniądze. W moim przypadku okazało się, że pytając zyskałam, gdybym nie zapytała, straciłabym, a sprawdzający uznałby to za właściwe umieszczenie kwoty, bo przecież nie miałby przed oczami moich kilku Pit-ów dochodowych za ubiegły rok. Kto pyta – nie błądzi.