Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Praktiker
Treść opinii: Planowałam zakup żyrandoli do mieszkania. Sklep bardzo dobrze zaopatrzony - duży wybór asortymentu - kupiłam dokładnie to co chciałam. Na hali obsługiwana byłam przez dwie chętne do pomocy osoby. Uzyskałam także pomoc w doborze najodpowiedniejszych żarówek. Niestety mój zapał do zakupów został ostudzony, gdy zobaczyłam kolejkę do kasy. Wspomnę że na cały sklep działały zaledwie dwie kasy. Kolejka posuwała się powoli, ale ostatecznie i ja zostałam obsłużona. W Praktikerze miałam wyrobioną kartę stałego klienta (ponieważ prawdziwa "twarda" karta dopiero miała przyjść do mnie pocztą, posługiwałam się kartą papierową), na którą nabijane były wydane przeze mnie "złotówki" w relacji 1zł=1zł. Niestety pan kasjer (chyba Marcin) ze względu swoją niewiedzę nie nabił mi ponad 400 przysługujących mi "złotówek", twierdząc, że "tak się nie da" i że "działa to inaczej - jak, dowiem się w informacji". Więc udałam się do informacji, gdzie dowiedziałam się, że dzisiejsze "złotówki" należą mi się i na pewno zostały napite na moją kartę, ale nie są jeszcze widoczne, gdyż w systemie widoczne są one dopiero na następny dzień. Jeżeli jednak faktycznie nie zostały nabite to przy następnej okazji powinnam zgłosić się do informacji z paragonem i wtedy "złotówki" zostaną prawidłowo nabite. Jak okazało się tydzień później "złotówki" nie zostały nabite, a w informacji dowiedziałam się, że wstecz "złotówek"nie da się nabić i że ponad 400 zł po prostu przepadło. Bardzo nie miłe doświadczenie. Wygląd sklepu pozostawię bez komentarza, gdyż nie wypada opisywać sklepu z materiałami budowlanymi. Harmider i nieład panuje tam z założenia.