Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Alior Bank
Treść opinii: Po wejściu do Oddziału Banku pracownik stanowiska kasowego zapytał w czym może mi pomóc. Powiedziałam, że jestem zainteresowana kredytem na co otrzymałam odpowiedź, iż Doradca siedzący naprzeciwko stanowiska kasowego ze mną porozmawia. Podeszłam do wskazanego stanowiska Doradca nie podnosząc się z miejsca powiedział że muszę zaczekać chwilę ponieważ jest zajęty. Poczułam się niekomfortowo ponieważ pomimo iż Doradca nie obsługiwał żadnego Klienta kazał mi cofnąć się w stronę wyjścia i zaczekać aż mnie zawoła. Usiadłam na krześle w poczekalni. Po około 10 minutach Doradca krzycząc bardzo donośnym głosem zawołał mnie do swojego stanowiska używając słowa ‘zapraszam panią’. Wstałam i podeszłam do stanowiska wówczas Doradca wstał. Kiedy doszłam do stanowiska przy którym Doradca obsługiwał po krótkim oczekiwaniu na zaproszenie Doradcy do zajęcia miejsca na krześle spoczęłam bez pozwolenia/zaproszenia wówczas Doradca zrobił to samo – również usiadł na swoim krześle. Nie zapytał w czy może pomóc wobec tego sama zaczęłam mówić o produkcie który mnie interesuje. Poinformowałam Doradcę, iż zapoznałam się z ofertą za pośrednictwem strony internetowej i że cel mojej wizyty to zapytanie o więcej szczegółów dotyczących kredytu gotówkowego. Doradca milczał. Zadałam więc pytanie o wysokość oprocentowania przy kwocie kredytu 79 000 pln. Doradca zapytał jakie oprocentowanie było na stronie internetowej na co udzieliłam mu informacji iż na stronie internetowej podano przedział oprocentowania od minimalnego do maksymalnego. Dodałam również iż interesuje mnie to najniższe czyli ok 9% na co Doradca wybuchnął śmiechem mówiąc że nie wie na jakiej stronie znalazłam takie informacje ale jeśli 9% to na pewno nie w tym banku. Poczułam się niekomfortowo co pokazałam swoją zażenowaną miną co nie zrobiło na Doradcy wrażenia. Nie pytając o inne parametry kredytu, których oczekuje przygotował mi dwie symulacje na wskazaną przeze mnie kwotę i na wybrany przez siebie okres kredytowania. Jedna symulacja była z ubezpieczeniem na życie druga natomiast (prawdopodobnie) z programem regularnego oszczędzania, który został nazwany przez Doradcę “miesięczną składką na produkt który obniży oprocentowanie'”. Powiedziałam Doradcy, że proponowane przez niego oprocentowanie jest za wysokie i zapytałam czy istnieje możliwość negocjowania tych stawek na co uzyskałam odpowiedź iż rozmowa z nim to jest właśnie negocjacja ale on niższego oprocentowania nie może mi zaproponować. Dodatkowo wspomniał, iż po wprowadzeniu wniosku wartość oprocentowania może się zmienić, gdyż na ten wskaźnik kluczowy wpływ ma scoring. Biorąc pod uwagę fakt, iż Doradca nie zapytał nie tylko o moje oczekiwania i priorytety dotyczące kredytu ale też nie zapytał o informacje dotyczące mojej osoby pozwalające ocenić czy w ogóle mogę ubiegać się o kredyt domyśliłam się że na temat moich danych scoringowych i wniosku nie będzie miał ochoty rozmawiać. Doradca nie zaproponował sporządzenia wniosku kredytowego. Podziękowałam za symulacje i zapytałam Doradcy czy mogę wziąć kartkę z notatkami dotyczącymi symulacji (nie wręczył mi nigdy tej kartki, mało tego cały czas leżała przed nim co oznaczało, że widziałam zapiski na kartce ‘do góry nogami’). Doradca pozwolił mi zaprać kartkę przesuwając ją po biurku na co odpowiedziałam, że zastanowię się i wówczas się skontaktuję. Doradca powiedział na moją zapowiedź ‘dobrze’ po czym po chwili milczenia zapytałam czy mogłabym otrzymać jakiś numer telefonu – reakcją Doradcy było wręczenie mi wizytówki poprzez przesunięcie jej po biurku w moim kierunku. Wizytówka nie została wręczona mi do ręki. Wstałam i pożegnałam się z Doradcą mówiąc do widzenia. Nie wstał z krzesła ani też nie podał mi ręki. W momencie mojego odejścia spoglądał na monitor swojego komputera.