Opinia użytkownika: DORA_1
Dotycząca firmy: Bistro u Anki
Treść opinii: Lubię zjeść od czasu do czasu Knyszę więc weszłam do tego stosunkowo niedawno otwartego baru. Mały lokalik, miejsca jedynie tyle co do obsługi. Na zewnątrz na deptaku wystawiony stolik z parasolem i krzesełkami – miejsce co najmniej niekomfortowe, bardziej nastawione na być niż funkcjonować. Dwie obsługujące dziewczyny, jedna założony fartuszek, druga nie. Obie krótkie włosy, jedna czarne, druga ciemny blond. Jako trzeci klient stanęłam i czekam. W ofercie sporo do wyboru – Knysze, zapiekanki, kubełki grosy etc. Mnie jednak interesowała tylko Knysza, ceny 6,90 zł - z warzywami, 7,90 zł z serem lub kotletem, 8,90 zł z ryba, 9,90 zł z grosem. Ceny może nie najniższe ale w tym przypadku bardziej istotny jest smak. Jak zauważyłam, żaden z klientów nie otrzymał paragonu, zresztą kasy też na ladzie nie widziałam, jedynie z boku stała maszynka do liczenia, zamawiane ilości obsługujące wpisywały na leżącą obok kartkę a pieniądze zgarniały do szuflady, co najmniej dziwny sposób rejestrowania sprzedaży. Gdy przyszła moja kolej, pracownica przygotowała moje zamówienie, zapytała o rodzaje sosów, dostałam na życzenie, zapakowała mi na wynos. Obsługa miła, nie mogę się przyczepić, przygotowane zamówienie też z zachowaniem wymogów higienicznych. Jednak najważniejsze, że Knysza okazała się smaczna, czego sobie życzyłam.