Opinia użytkownika: Born
Dotycząca firmy: Pod Strzechą
Treść opinii: Jak podróż pociągiem to trzeba się zaopatrzyć w prowiant :) Może krótka trasa tego nie wymaga, ale po pierwszej byłem głodny (prosto z pracy), a po drugie z PKP nigdy nie wiadomo kiedy się odjedzie i ile czasu będzie się jechać (czy stać w polu). Po wałówkę wybrałem się do piekarni Pod Strzechą, która znajduje się w holu głównym poznańskiego dworca. To miła odmiana gdy ze śmierdzącego dworca wchodzi się do pomieszczenia, w którym unosi się miły zapach. Lokal podzielono na 2 części - po prawej kupimy chleby, bułki i ciastka, po lewej mini pizzę i inne tego typu przekąski. Przyjarzałem się obu stronom, towar wyglądał smakowicie, świeżo, był ładnie wyeksponowany i po zastanowieniu wybrałem jednak lewą stronę. Pizza zawsze wygrywa u mnie z ciastkiem :) Przede mną w kolejce były dwie osoby, obsługa szła jednak błyskawicznie, Widać, że pracownice mają doświadczenie w pracy w dużym tempie, ale nie ma się co dziwić, w końcu przez ich sklep przewijają się dziennie pewnie setki osób. Ale też coś za coś - nie ma tu co liczyć na dłuższą pogawędkę z ekspedientką, trzeba szybko się decydować i zrobić miejsce kolejnemu klientowi. Jest uprzejmie, ale szybko i bez zbędnego przedłużania czasu. Kupiłem dwa kawałki pizzy, zostały mi one zapakowane w papierowe torebki. Muszę przyznać, że okazały się one całkiem smaczne. Ceny przystępne.