Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: KFC
Treść opinii: Uf jak gorąco. Może coś dla ochłody? Przynajmniej na chwilę. I właśnie w tym momencie widzę ustawiony przed restauracją KFC „potykacz” promujący nowy smak Krushers Pina Colada. Czemu nie . Jeszcze tego smaku tu nie próbowałam. Lokal jest zorganizowany na parterze zabytkowej kamienicy. Zachowano gipsowe sztukaterie na suficie. Lina kas jest podzielona na pół .Od niej do starych sfatygowanych już mocno drzwi jest niewielka odległość. Często trudno tu wejść gdy jest nawet nie tak spora kolejka oczekujących. Standardowe dla sieci meble, fototapety, trochę zieleni. Na sali jest mała umywalka. Toalety czyste. Zastrzeżenia budzi zapomniany najwidoczniej kosz na zewnątrz z którego wystają zużyte opakowania. Mizernie prezentują się stolik wystawione letnią porą na zewnątrz. Przy nich też dawno nikt się nie pojawił ze szczotką i ścierką. Wracamy jednak do wnętrza restauracji. Moje zamówienie zostaje przyjęte sprawnie po nie długiej chwili oczekiwania. Personel ubrany w koszulki w kratkę, czarny dół plus identyfikator. Stanowią go ludzie młodzi . Krushers rozczarowuje. Płaski, jałowy smak. Ananasa nie czuję, wiórki kokosa gdzieś się plączą. Można by się spodziewać czegoś więcej.