Opinia użytkownika: Marta_1410
Dotycząca firmy: Carrefour Express
Treść opinii: Wczoraj wstąpiłam także do Carrefoura w Galerii Krakowskiej, potrzebowałam kilku przedmiotów, które spodziewałam się tam znaleźć bez kłopotu. Na wstępie nie mogłam znaleźć czystego małego koszyka, w każdym były jakieś śmieci, coś się rozlało, albo rączki były popsute. W końcu złapałam jakiś koszyk z ulotkami, powyrzucałam je i poszłam szukać potrzebnych rzeczy. Podłoga w sklepie była średnio czysta, tłok w tym Carrefourze jest ogromny i chyba nie nadążają ze sprzątaniem. Wybrałam kilka produktów spożywczych, bezskutecznie przez długą chwilę szukałam ceny jednego z nich. w końcu udało mi się dopaść kogoś z obsługi i dowiedzieć się ile dana rzecz kosztuje. Potem udałam się na dział papierniczy, chciałam kupić torebkę pakunkową na prezent, okazało się, że były aż 2 rozmiary - jeden wielkości A3 a drugi maciupeńki, żadnych pośrednich. Ponieważ żadna z nich nie pasowała, nie mogłam ich kupić. Uderzył mnie jednak bałagan panujący na tym stoisku, torebki pomieszane, nie wiadomo, która w jakiej cenie, poplątane, część na ziemi. Ruszyłam więc do kasy, w kasach oczywiście kolejka olbrzymia, jak zwykle. Ponad połowa kas nieczynnych. Byłam chyba 6 w kolejce, osoby przede mną miały ogromne zakupy więc trwało to bardzo długo. Gdy w końcu przyszła moja kolej wyłożyłam kilka produktów, kasjerka dziwnie na mnie popatrzyła, gdy moje rzeczy były już nabite na kasę spojrzała znowu z uniesionymi brwiami i zapytała trochę niemiłym tonem, czy to wszystko. Potem gdy za kilkuzłotowe zakupy zapłaciłam banknotem dwudziestozłotowym jej mina nasrożyła się jeszcze bardziej, z wyrzutem zapytała, czy nie mam drobnych - nie miałam. Otworzyła kasę zaczęła stękać i wzdychać z wyrzutem, popatrzyłam na nią w osłupieniu i już miałam coś powiedzieć ale w końcu znalazła resztę do wydania, wzięłam więc prędko co moje i poszłam sobie dotknięta tak niemiłym potraktowaniem.