Opinia użytkownika: Marta_1410
Dotycząca firmy: Galeria Krakowska
Treść opinii: Wczoraj wybrałam się na zakupy do Galerii Krakowskiej. Zaraz po wejściu do Galerii udałam się w kierunku toalet by się uczesać, deszcz i grad zrobiły mi na włosach jeden wielki kołtun. Do fatalnych warunków sanitarnych, jakie panują w tej galerii nie sposób się przyzwyczaić, lecz tak źle jak tego dnia jeszcze nie było. Kolejka do toalety na parterze liczyła obie bagatela ok. 40 osób! Całe szczęście nie miałam potrzeby w niej stać, weszłam tylko do części z umywalkami i lustrami by umyć ręce i ogarnąć włosy, ale patrząc na tych tłoczących się ludzi szczerze im współczułam. Niejednokrotnie stałam w kilkunastoosobowych kolejkach. Podłoga w łazience oczywiście była brudna, wszędzie poniewierały się kawałki ręczników papierowych. Brudne były też lustra, miały ślady palców i zachlapania. Umywalki były strasznie zachlapane, w niektórych były włosy... a w całej łazience unosił się dramatycznie nieprzyjemny zapach. Szybko wyszłam z łazienki, mijając 2 panie sprzątające, które w najlepsze sobie rozmawiały na korytarzu przy talerzyku, na który zbierały po 50 groszy od osoby za toaletę. Personel w ogóle nie zwracał uwagi na nieład, bród i smród unoszący się w łazience. Gdy koło nich przechodziłam słychać było za to narzekania na tłok i na to, że ludzie znowu nabałaganią. Personel nie wpadł na to, by np. udostępnić toaletę dla matki z dzieckiem czy dla osób niepełnosprawnych (te toalety są zamykane na kluczyk) zwykłym osobom oczekującym w tej kolejce-gigancie a przecież ani nikogo niepełnosprawnego ani matki z dzieckiem do przewijania tam nie było, a otworzenie dodatkowej toalety mogłoby choć trochę rozładować kolejkę. Galeria Krakowska pod względem sanitarnym jest kompletną porażką. Wentylacja w łazienkach nie radzi sobie z nieprzyjemnymi zapachami, panie sprzątające są opryskliwe a toalety są 3 a to na tak wielkie centrum handlowe usytuowane przy dworcu i centrum miasta jest totalnym nieporozumieniem. Gdyby nie to, że mam tam blisko i jest tam kilka butików, których nie ma nigdzie bliżej, nie jeździłabym tam wcale.