Opinia użytkownika: DORA_1
Dotycząca firmy: WARTA
Treść opinii: Towarzystwa ubezpieczeniowe są miłe, sympatyczne i przyjazne gdy potrzebują "wyciągnąć" od klienta pieniadze, natomiast gdy klientowi należałoby coś wypłacić kończy się miłość, przyjaźń i sympatia.Gdy zaistniała konieczność zerwania bądź indywidualnej kontynuacji ubezpieczenia grupowego, wszystko było OK - oferty, obietnice, korzyści "mucha nie siada", no więc kontynuuję polisę już trzy lata. Zdarzył mi się mały, wprawdzie niegroźny w skutkach wypadek - zwichnęłam nogę w czasie deszczu - 2 tygodnie zwolnienia. Po zakończeniu leczenia wystąpiłam o odszkodowanie i tu okazała się "szara rzeczywistość ubezpieczeniowa" - otrzymałam zwrotne pismo z brakiem podstawy do wypłaty odszkodowania i informacją, że przysługuje mi prawo odwołania się do sądu. Zadzwoniłam, odebrała miła pani, przedstawiłam jej sprawę i uzyskałam informację, że w wyniku takiego urazu nie nastąpił trwały uszczerbek na zdrowiu w związku z tym, ubezpieczyciel nie widzi podstawy do roszczenia odszkodowawczego.Przy kolejnych zmianach pogody dotkliwie odczuwam bóle w stawie - mówię; miłym głosem pani informuje, że to nie jest wystarczający powód do roszczenia, gdyż pojawiające się okresowo bóle to nie uszczerbek na zdrowiu lecz dolegliwość ale mam prawo do dochodzenia roszczenia przed sądem.Ta dolegliwość została spowodowana urazem - odpowiadam; to pani tak twierdzi, z dokumentacji to nie wynka - słyszę. Ręce opadają.Tak rozmawiałyśmy sobie ok.15 minut; ja swoje a pracownik infolinii swoje. Pracownica owszem,była miła, uprzejma, pod koniec trochę irytacji dawało się odczuć ale z równowagi nie dała się wyprowadzić, natomiast jej pokrętne stanowisko wcale mnie nie przekonało. Wiedzę i kompetencje do reprezentowania interesów firmy to ona napewno ma, natomiast dla klienta nic z tego nie wynika oprócz wpłacania pieniędzy na konto firmy. Składkę płacę 142,50 zł/kwartalnie - to i dużo i mało, zależy jak na to spojrzeć, tyle tylko że z tego nic dla mnie nie wynika, bo przecież do sądu nie pójdę, za duże koszty początkowe i pewnie wielu jest klientów, którzy w podobnej sytuacji byli. Czasem zastanawiam się czy warto się ubezpieczać, skoro więcej jest pretekstów do "wyciągnięcia kasy" od klienta, niż do wypłaty mu czegokolwiek,ale z drugiej strony "jak się nie ubezpieczyć" skoro nigdy człowiek nie wie co mu się przydarzyć może - jedno i drugie ma jakiś sens.