Opinia użytkownika: Anna_3031
Dotycząca firmy: Poczta Polska
Treść opinii: Kiedy człowiek mieszkający na Chełmie w Gdańsku widzi awizo w skrzynce na listy dostaje białej gorączki. Myśl, że znowu spędzisz blisko godziny czekając w kolejce do okienka wprowadza człowieka w rozstrój żołądka. Cóż, jednak chciałam odebrać swoją paczkę. Po uzbrojeniu się w cierpliwość, wcześniejszym zrelaksowaniu udałam się na pocztę. Jak zwykle okienko do odbioru paczek było nieczynne i trzeba było stać w kolejce razem ze wszystkimi. Panie obsługujące klientów nie należą do najmilszych i nie obsługują klientów z zaangażowaniem i należytą uwagą. Mówią tak cicho, że żeby je usłyszeć, trzeba przykleić się do szyby, która oddziela ich od klientów. Chyba takie szyby montowane są na pocztach, jak bariery akustyczne przy drogach o wysokim natężeniu ruchu, w celu zniwelowania hałasu, czyli kolejnego zirytowanego klienta, który stojąc w kolejce stracił całkowicie cierpliwość i górę wziął zwierzęcy instynkt walki. Od pań na Chełmie nie można spodziewać się życzliwości ani uprzejmości. Byłam świadkiem, jak pan chciał pożyczyć nożyczki do obcięcia jakiejś kartki i okazało się, że żadna z pań ich nie miała. Na całej poczcie nie było ani jednych nożyczek… ciekawe… Wyjątkowo zdarzyło się jednak, że tym razem zostałam dosyć szybko obsłużona i bez żadnych problemów. W porównaniu do innych placówek pocztowych w Gdańsku, na Chełmie każdy zauważy brak dobrej organizacji pracy. Nie wspomnę o listonoszach, którzy wkładają do skrzynki awizo z adnotacją o godzinie, w której rzekomo listonosz nie zastał nikogo w mieszkaniu, kiedy akurat w tym czasie przebywało się w domu, a dziwnym trafem nikt nie dzwonił domofonem. To wszystko ciągle przypomina komunistyczną mentalność robotników, którym nie zależy na swojej pracy.