Opinia użytkownika: Mycha_4
Dotycząca firmy: Kaufland
Treść opinii: Chyba Kaufland poszedł po rozum do głowy. Stoimy w kolejce, dość długiej niestety, bo przed chwilą zamknęła się jedna z kas, a kolejna niestety nie została otwarta, a szkoda, bo godz. 19 to szczyt wieczornych zakupów i z tamtą ogonki konkretne i obserwuję dwie sytuacje. Pani obsługująca moją kasę, nie mówi już osławionego przeze mnie: jak się pani udały zakupy? Natomiast słyszę ten standard od kasjerki z drugiej kasy, co skończyło się zapewne warknięciem klientki, bo moja „kasjerka” mówi głośno, a mówiłam Ci, żebyś już tego nie powtarzała. Czyli co? To było tylko na próbę???? I nie sprawdziło się??? Druga sytuacja z kolejnej kasy (bo postałam trochę w kolejce to widziało się sporo wokół…): młodzież, obcojęzyczna, grupka, chyba z 5 osób i wyrok pani kasjerki: 372 zł! I ogromna konsternacja, grzebanie po kieszeniach, wyciąganie banknotów różnej maści, potem już monet, strach w oczach i i pani kasjerka odpowiadająca co jakiś czas 372 zł.! Myślę, że młodzież na długo zapamięta zakupy w Kauflandzie, ja wiem, że żyjemy w Polsce, że znajomość języków obcych nie jest nam bliska z racji zaszłości, ale może czas zacząć się zastanawiać jak takie sytuacje rozwiązywać? Bo gdyby trafiła się jedna osoba, która zapytałaby dzieciaków, czy chcą zrezygnować z czegoś, może zakupy w Polsce nie były traumą…