Opinia użytkownika: Michał_688
Dotycząca firmy: Przychodnia Laryngologiczna dla dzieci w Łodzi
Treść opinii: Mój 6-cio tygodniowy syn był wczoraj z wizytą u laryngologa w celu podcięcia zbyt krótkiego wędzidełka, co ma wpływ na trudności z wymową w starszym wieku i może powodować trwałe wady. W przychodniach szpitala Korczaka znaleźliśmy się po raz drugi i niestety wystarczy to, by stwierdzić, że odbiegają one znacznie od standardów innych łódzkich placówek dziecięcych. Przede wszystkim jest jak na razie jedyną (!) z odwiedzanych przez nas przychodni, w której mali pacjenci, którzy nie ukończyli pierwszego roku życia nie są przyjmowani poza kolejnością! Ewentualne wcześniejsze wpuszczenie zależy wyłącznie od uprzejmości innych rodziców, niestety w szpitalu Korczaka na takich nie natrafiliśmy. A zagrożenie dla takiego maluszka, który nie nabył jeszcze naturalnej odporności ani nie przebył szczepień, wśród tylu (nie wiadomo nawet chorych czy zdrowych) dzieci jest niestety spore. Przychodnia oferuje natomiast pokój dla matki z dzieckiem - jednak tak samo ubogi i obskurny, jak reszta szpitala - oferuje dwa fotele, rozkładany przewijak i kran z wodą (o mydle i ręczniku już zapomniano). Przychodnia mieści się w głównym budynku na pierwszym piętrze i dopiero przed drzwiami gabinetu pacjent dowiaduje się, że przed wizytą należy zgłosić się w rejestracji. I tu zaczyna się przygoda, gdyż w tym celu trzeba wyjść w ogóle z budynku przychodni i odnaleźć w zupełnie innym izbę przyjęć do szpitala(!) gdyż to tam mieści się rejestracja - zupełnie nieoznakowana, także bez pomocy osób trzecich trudno ją nawet przy pierwszym razie odnaleźć. Pani w okienku - rodem z komedii Barei - wszystko wiedząca, wszechwładna, pouczająca i niestety bardzo niemiła. Po załatwieniu spraw papierkowych można wreszcie udać się na wizytę - tu, jak już wspomniałem niespotykane gdzie indziej oczekiwanie z niemowlakiem w kolejce i grupka podenerwowanych rodziców, gdyż okazuje się, że kilkoro osób zostało umówionych na tą samą godzinę. My "przeczekujemy" kolejkę w pokoju dla matki z dzieckiem, po czym udaje nam się dostać do gabinetu. Pan doktor niezwykle sympatyczny i podchodzący z sercem do malucha, krótkie i bezstresowe dla dziecka badanie laryngologiczne, po czym okazuje się, że wędzidełko nie zostanie podcięte - brak wskazań z jego punktu widzenia, natomiast wskazań logopedycznych w ogóle nie uwzględnił. Innymi słowy, miesiąc oczekiwania na wizytę właściwie niepotrzebną. Krótkie podsumowanie: - przychodnie dziecięce w szpitalu Korczaka, to miejsce gdzie czas się zatrzymał gdzieś na początku lat 90-tych, podniszczone, zaniedbane z niemiłym personelem, nieprzyjazne dla najmłodszych dzieci, - lekarze sympatyczni i serdeczni dla dzieci, jednak dość dogmatyczni i nieotwarci na odmienne od własnych zdania Mając doświadczenie z kilku już łódzkich przychodni dziecięcych "Korczak" jest niestety jedyną, którą odradzam, jeśli można wybrać inną.