Opinia użytkownika: DORA_1
Dotycząca firmy: EKO
Treść opinii: Sobota rano, ludzi ogrom, na parkingu przy-sklepowym też przepełnienie, "igłę" z trudem wcisnąć może się uda, ale jakiś klient odjeżdżał więc udało mi się zaparkować - trafiło mi się jak "ślepej kurze ziarno".W sklepie koszyków zabrakło, prowadzenie wózka mnie denerwuje więc weszłam bez, zapatrując się po przejściu przez bramkę w kilka reklamówek jednorazowych, wielu innych klientów też tak zrobiło. Tak wogóle to sklep powinien się zaopatrzyć w większą ilość koszyczków. Mleko, śmietana, masło, świeżych bułeczek nie było więc stanęłam w długiej kolejce na mięsnym stoisku aby coś na jutrzejszy rosół kupić. Trzy dziewczyny uwijały się jak mogły ale niestety kolejka przesuwała się marnie, tym bardziej, że kilku klientów zamówiło miejsce w kolejce i poszli po inne artykuły.Po przeszło pół godzinnym wolnego przesuwania się kolejki dotarłam do miejsca obsługi - trochę wołowiny, coś z kurczaka, kawałek indyka, schab, nie chciało mi się stać w drugiej kolejce do wędlin więc udałam się do kasy. Trzy stanowiska kasowe nie dawały rady, trzeba było znowu stać w kolejce. Kolejki były tak długie, że do artykułów w pobliżu kas (w promocyjnych cenach napoje i batoniki, a także stoisko z prasą) dostęp był wyrażnie utrudniony. Taka ilość klientów przerosła w tym momencie możliwości obsługi, trzy stanowiska kasowe okazały się mało wydolne, w dodatku problemy z terminalem, płacić można było tylko gotówką. Na sklepie też pracowników niwielu - tylko 1 chłopak, po informację czy zapytanie można było udać się na stoiska lub do kasy ale kasy tak oblężone, że raczej trudno się do nich dostać.Mimo takiego zamieszania pracownice miłe, uśmiechnięte, tłumaczą jak mogą niedogodności, jeden z klientów musiał sporo artykułów zostawić bo zwyczajnie nie miał tyle gotówki a kartą nie dało się zapłacić. To nie wina pracowników,że na łączach coś nie "gra", ale klienci na nich wyładowują swoje niezadowolenie. Na takie sytuacje szefostwo sklepu powinno chyba znaleźć jakieś rozwiązania awryjne (trudno mi nawet radzić jakie).Klient przede mna miał młode ziemniaki, więc zjęłam kolejkę i poszłam sobie też je dobrać, jaka miła informacja 0,99 zł/kg (cena super, tylko brać). Wróciłam do kolejki i sporym czasie dotarłam do kasy, rachunek 39,87 zł, w portfelu miałam 40 zł, więc udało mi się zapłacić za całość zakupów bez konieczności rezygnacji z jakiegoś artykułu.