Opinia użytkownika: Aleksander_10
Dotycząca firmy: Piajlnia wódki i piwa
Treść opinii: W drodze na Krakowski rynek zauważyliśmy lokal o intrygującej nazwie. Gdy weszliśmy do środka pierwze co nam się żuciło w oczy to ściany oblepione gazetami, jak się później okazało z bardzo wielu lat. Od tych przed wojennych do początku lat 90 tych. Kolejna rzecz to, że menu jest bardzo krótkie i wszystko w nim kosztuje 4 złote. Istnieją tam dwie grupy. W jednej są napoej, a w drugiej cos do tych napoi. Z pierwzej grupy zamówiliśmy sobie po małym piwie, dostępny tylko jeden rodzaj i tylko mały, a z drugiej postanowiliśmy zamówić smalec. Już od pierwszych ruchów pani z obsługi było widać, że jest źle zorganizowana i na zamówinienie trzeba będzie długo czekać. W pewnym moemncie doznaliśmy ciężkiego szoku gdy okazało się, że smalec to po prostu najzwykekszy smalec w kostce bez jabłka skwarków czy też innych dodatków. Nawet za ciężkiego PRL w smalcu zawsze były jakieś dodatki. Podawany był na chlebie z dwoma ogórkami, które trzeba przyznać były rewelacyjne. Gdy zona powiedzxiała, że ona jednak by wolała coś innego pani z obsługi z lekko obrażoną miną zaczęła przygotowywać gzika z zemniakiem bo takie było zamówienie. Tempo przygotowania stało się jeszcze wolniejsze. Generalnie gdyby zmienić panią z obsługi i zrobić jakiś porządny smalec to lakal by zasłużył na 5.