Opinia użytkownika: Agnieszka_2448
Dotycząca firmy: Opinion Test&Taste
Treść opinii: Do badania konsumenckiego w Opinion przystąpiłam dość nieufnie, nie znając wcześniej tej firmy. Przyznam, że zwabiła mnie możliwość darmowego zjedzenia dwóch talerzy bulionu oraz otrzymanie litra zimnego napoju w gorący dzień. Stanowiska badawcze wyposażone były dobrze, w nowe laptopy firmy HP (działały bez zarzutu), oddzielone były białymi przepierzeniami. Jedyny minus - do sali komputerowej wchodziło się w zasadzie prosto z ulicy, bez żadnego przedsionka. Ponadto, personel nie wyróżniał się niczym spośród ankietowanych (którymi w znakomitej większości byli studenci), więc w zasadzie nie wiadomo było, do kogo się zwrócić po wejściu. Panie zachowywały się dość nerwowo, uwijając się wokół ankietowanych. Do jednej osoby nie była "przypisana" jedna opiekunka, co dodatkowo komplikowało sprawę i, odniosłam takie wrażenie, powodowało małe kolizje. Wszyscy jednak robili dobrą minę do złej gry i mimo fatalnej organizacji badanie przebiegło dość gładko. Wszelkie instrukcje i pytania pojawiały się na ekranie komputera, muszę jednak przyznać, że całe badanie było źle skonstruowane. Pytania się dublowały, często używano różnych stwierdzeń nie zmieniając sensu wypowiedzi. Niektóre pytania były tendencyjne lub brakowało wariantów odpowiedzi (np. w pytaniu o używanie różnego typu bulionów zabrakło zwykłego stwierdzenia "nie używam"). Denerwujące również były pytania o hasła reklamowe, których to w jednym pytaniu (moim zdaniem) umieszczono za dużo (aż 19), a pytań o hasła były dwa. Podczas badania czasem miałam wrażenie, że robi się ze mnie głupka i odbiera możliwość wyrażenia własnego zdania, jednak na końcu nie umieszczono nawet miejsca na ocenę samej ankiety. Mimo wszystko plusem było to, że faktycznie za darmo zjadłam ciepły posiłek i dostałam litr napoju. Pozostało jednak wrażenie niekompetencji i nieprofesjonalności zwłaszcza po przeczącej odpowiedzi na pytanie do personelu, czy mają może wizytówki. Myślę jednak, że (zwłaszcza) młodzi ludzie będą tam wracać, jednak nie w celu dbałości o jakość sprzedawanych w sklepach produktów spożywczych, ale zwyczajnie po to, żeby się najeść.