Opinia użytkownika: Agnieszka_2448
Dotycząca firmy: Starbucks
Treść opinii: Kawiarnia Starbucks w budynku Grunwaldzki Center to duży, przestronny lokal ukierunkowany przede wszystkim na biznesmenów i pracowników okolicznych instytucji finansowych, choć nie brakuje tu również studentów, którzy idą do Starbucksa, aby się "przelansić", zgodnie z powiedzeniem, że jeśli nie stać cię na iPoda, kup sobie kubek ze Starbucksa. W porze popołudniowej wiele miejsc jest zajętych, choć nietrudno znaleźć wolny stolik. Szkoda tylko, że jedynie kilka to niskie stoliki otoczone miękkimi, wygodnymi fotelami i pufami (z czego niektóre są ustawione przy oszklonej ścianie od ulicy, dzięki której czujemy się, jakby wszyscy przechodnie zaglądali nam do kubka - ot, urok nowoczesnych kawiarni). Zamówienie składa się przy kasie, gdzie młode, luzacko zachowujące się dziewczę uwija się między kasą a stanowiskiem baristów. Zachowanie obsługi można wręcz nazwać poufałym, czego przykładem jest pytanie o imię podczas składania zamówienia (wołane po przygotowaniu napoju). Szczerze mówiąc, ja mam do tego stosunek ambiwalentny, zwłaszcza że jest to działanie typowo marketingowe, ukierunkowane na kreację wizerunku firmy. W rzeczywistości wołanie po odbiór napoju nie zawsze jest po imieniu (czasem krzyczą nazwę napoju), jest zbyt ciche i następuje tylko raz. Ja byłam świadkiem, że ktoś z odległego końca sali je przegapił i nastąpiła niezręczna sytuacja (na szczęście obsługa wybrnęła z tego dość sprawnie, a i klient był wyrozumiały, choć oczywistym jest, że mogło być gorąco...). Asortyment w Starbucksie jest szeroki - oprócz kaw można wybrać inne napoje, ciasta i kanapki. Dodatkowo wzbogacany jest o ofertę sezonową. Ceny generalnie są wysokie, choć porównywalne z cenami w sieci CoffeeHeaven. Zdecydowanie nie opłaca się tam kupować ciast i kanapek, za to dość opłacalne jest kupowanie kaw - za dosyć wysoką cenę (9-14 zł) dostajemy też ogromną kawę, nawet do ok. 650 ml. Ja zamówiłam najmniejszą kawę latte z syropem migdałowym - plus za i tak dużą pojemność, minus za to, że połowa tej kawy okazała się być mleczną pianką. Przed wyjściem przyglądałam się półce z produktami z logiem Starbucksa (kubki termiczne, pojemniki na kawę i herbatę itd.), bo byłam ciekawa ich cen. Nagle zostałam "zaatakowana" radosnym okrzykiem jednej z osób z personelu, która koniecznie chciała mi pomóc. Przyznam szczerze, że aż się przestraszyłam... Naprawdę, czasem ta ich obsługa jest aż zbyt wyluzowana. Reasumując, Starbucks przyciąga klientów naprawdę dobrym smakiem kawy i jej dużą pojemnością, specyficznym rodzajem biznesowej klienteli, ciszą pozwalającą odpocząć od zgiełku Placu Grunwaldzkiego. Szczerze mówiąc, liczyłam jednak na wyższą jakość obsługi i lepszy sposób przyrządzenia kawy.