Opinia użytkownika: DORA_1
Dotycząca firmy: EKO
Treść opinii: Szybkie sobotnie zakupy z rana bo jutro niedziela w dodatku "nie handlowana" - tak mi przyszło na myśl z "kuli" jutrzejszej niedzieli dodatkowo świątecznej i uzupełnienie ewentualnych braków zakupowych może być niemożliwe.Weszłam do sklepu, ludzi "multum" jak to zwykle w dniu przedświątecznym. Mimo tego "ogromu" klientów swoboda w poruszaniu się po sklepie, wprawdzie koszyków na zakupy dla mnie zabrakło, ale trudno, widać większość klientów preferuje ten rodzaj pojemników do pakowania niezbędnych artykułów, choć wózków na podjeździe też niewiele zostało. Musiałam niestety tym razem wziąć wózek i jak na złość trafił mi się jakiś "felerny", którego prowadzenie po sklepie było utrudnione - hamował, skręcać nie chciał, wydaje mi się, że tak niesprawny wózek nie powinien być udostępniany.Wzięłam po kilka sztuk warzyw - marchewka, pietruszka, cebula, pomidory, ! seler.Z zielonych warzyw nie wzięłam nic bo szczypiorek i natka pietruszki oraz koper wyglądały gorzej niż źle - podwiędnięte, przyżółkłe i śmierdzące - pracownicy się nie sprawdzili, powinni to dawno zabrać ze stoiska. Na szczęście bułeczki jak zawsze bez zarzutów- ciepłe, pachnące i cena niezmienna 0,29 zł/szt. Następny etap to stoisko mięsne i tutaj "prysł czar" szybkich zakupów, kolejka "okrutna" - 15 osób, musiałam stanąć bo na rosół nic nie mam, schab też mi się skończył, stałam ponad pół godiny. Dwie ekspedientki uwijały się jak mogły, ale ilość klientów je "przerosła", trzecia dziewczyna obsługiwała stoisko z wędlinami i wypiekami cukierniczymi naprzemiennie, pot z nich "lał" się ciurkiem a mimo to starały się być miłe i uprzejme, uśmiechały się do klientów, doradzały, odkrawały ładniejsze kawałki mięsa na życzenie. Oj kieronictwo EKO dzisiaj się nie sprawdziło, przecież nie od dziś wiadomo, że jeśli nadchodzi jakieś święto to ludzie kupują ogromne ilości towaru, ja tego nie rozumiem, ale tak już jest, a jutro "zielone świątki", więc powinni zabezpieczyć większą ilość obsługi, a tu "figa". Na sklepie jeden pracownik - młody chłopak do wykładania towaru i udzielania ewntualnych informacji klientom (to bardzo ubogo jak na taki ogromny lokal), nawet nie podchodzi żeby wskazać towar, tylko tłumaczy "po krótce" gdzie co leży.Udało mi się wreszcie doczekać obsługi, kupiłam na upragniony rosół co trzeba no i "plus" bo bardzo ładny kawałek schabu EXTRA b/k mi się trafił po 16,99 zł/kg, wzięłam więcej niż planowałam. Szyba chłodni z odbitymi palcami, dołem chyba jakieś dziecko z nudów, stojąc w kolejce z mamą, skutecznie ozdobiło ją palcami, pewnie śliną, wytrzeć nie ma kto. Nie jest to winą pracowników tylko chyba jakby kompetencji kierownictwu zabrakło - ludzi do pracy za mało na dzisiaj zapewnili!Udałam się do kasy, 3 stanowiska pracują, stanęłam przy tym gdzie było 3 osoby bo to najkrótsza koleka, przynajmniej tutaj nie stałam jak "kołek" w nieskończoność. Kasjerka bardzo miła i życzliwa, na moje stwierdzenie : ale młyn tu macie - odpowiedziała z uśmiechem - przed każdym świętem tak jest.Pracownik dobrze wie,że tak jest a kierownictwo mimo to nie stara się nic usprawnić. Moje nieduże zakupy , w sumie, miały być szybkie, trwały blisko godzinę - to się nazywa "szybkość powolna".