Opinia użytkownika: Bożena_123
Dotycząca firmy: Maxpol
Treść opinii: Wchodząc do sklepu mięsnego,rozejżalam się za towarę w promocji,wtedy podeszła ekspediętka i zapytala co podać.Wskazalam parę wędlin i pani podeszła do krajalnicy umieszczonej w niewidocznym miejscu gdyż jak stanela do ją pleca zakryła że nie widać jak kroji,po czym skasowala .po sklepie pojechaliśmy do domu i tam zdziwienie,wędliny a wśrodku ścinki w każdej paczce,a na dodatek zielonkawe.wiadomo już było po zamknęciu sklepu a w sobotę jechaliśmy daleko wiec to co się dało zostawilam a reszta trafiła do kosza.we wieczór jeszcze zrobiłam kanapiki ,a od soboty juz było mi niedobrze ,leżalam cały dzień aż do poniedzialku,komurką zanim wyrzuciłam zrobiłam zdjęcia,w pracy jak zobaczyli to stwierdzili że tak by to niezostawili w spokoju że mogłam gorzej wyjśc na tym i znalęsc sie w szpitalu,naszczescie tylko trzy dni mnie tak trzymało.Zadzwoniłam do firmy Maxpol,popwiedzialam to wszystko powiedzialam która ekspediętka tak podała towa iże ścinki wrzucają,pani powiedziała że sprawę zbada i zadzwoni,po telefonie od pani byłam zdziwiona,powiedziała że ta pani tam od poczatku pracuje i mówi że nic takiego niemogło mięć miejsca,uwieżyła ekspediętce a klienta odstawila na bok,zadzwonilam do prezesa firm i podobnie powiedzial ale podłuszej rozmowie ,powiedzial że sam sprawdzi ta sprawę i listownie odpisze ciekawa jestem jaka będzie odpowiec