Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Marzena_372

Dotycząca firmy: Seat

Treść opinii: Jestem zdecydowana na zakup nowego samochodu klasy średniej. Zrobiłam "maraton" po salonach takich marek jak Fiat, Toyota oraz Seat. Najbardziej utkwiła mi w pamięci wizyta w salonie Seat'a we Wrocławiu. Zacznijmy od początku... Do salonu przyjechałam własnym samochodem i już w momencie parkowania czekała mnie miła niespodzianka - to był jedyny z salonów które odwiedziłam gdzie bez problemu zaparkowałam, gdyż specjalnie dla klientów przygotowano kilkanaście miejsc parkingowych. Rozpoczełam od oglądania aut używanych, które stały przed salonem. W sumie zdążyłam obejrzeć pierwszy samochód i już sprzedawca wyszedł do mnie z zapytaniem czego szukam i w czym może pomóc. Określiłam na jakim aucie mi zależy i od razu zostałam zaproszona do salonu. Sprzedawca zaczął szczegółowo wypytywać czy dużo jeżdżę, sama czy z kimś, czy zalezy mi na osiągach a może ekonomice użytkowania itp. Gdy tylko odpowiedziałam na pytania, sprzedawca zaproponował mi konkretny model samochodu. Ogólnie w salonie było dwóch sprzedawców (i w zupełności jak na sobotę rano to wystarczyło). Ubrani byli w firmowe garnitury (wszędzie logo Seata), w salonie stało ogólnie 7 aut - z każdego modelu, dzięki czemu mozna było swobodnie się poruszać i nie mieniło sie w oczach od przepych jak np. w salonie Fiata. Auta oglądałam przez jakieś 15 minut (oczywiście nikt mnie nie poganiał), w tym czasie zaproponowano mi kawę. Gdy usiadłam dowiedzieć się o szczególy kredytu, dostałam zamówiona kawę i katalogi do obejrzenia. Było dość przyjemnie (jedyny mankament to brak klimatyzacji w salonie, za to jest sztuczny wodospoda, którego krople wody delikatnie orzeźwiają). Wstępnie umówiłam sie na jazdę próbną (mogłam to zrobić od ręki, ale chciałam jeszcze przemyśleć, który model chcę przetestować - nie lubię tracić niepotrzebnie czasu). Na koniec sprzedawca poprosił o moje dane i zapytał czy chcę dostawać materiały promocyjne. Dostałam też kilka gadżetów z logo Seata. Sprzedawca odprowadził mnie aż do drzwi starego samochodu i życzył bezpiecznej drogi. Ogólnie wizyta była bardzo udana, choć z początku byłam za zakupem Toyoty, to teraz chyba zdecyduję się na Ibizę...